Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:***@pm.waw.pl...
"J.F." <***@poczta.onet.pl> writes:
P.S. Przeniesmy sie na pl.rec.lotnictwo.
Nie wiemy czy nie działa.
Byly eksperymenty ... podobno nie dziala. A moze i dziala,
No - to napisałem - nie wiemy.
Tzn my dokladnie nie wiemy, ale w tylu miejscach pisza, ze nie dziala,
ze tak na 99% nie dziala.
Jeden ciekawy link dawalem, drugi ... Macierewicz to musial jakos
uzasadnic :-)
ale trzeba
dodatkowy przycisk wcisnac.
I nie wiadomo kto ma go wcisnac.
To akurat wiadomo w tej sytuacji: guzik wciska CPT=PF.
Chodzi o przycisk czy przelacznik "Glisada", bez ktorej ponoc odejscie
nie dziala.
Ale przychodzi 100m i co ?
Przychodzi 130 m, a właściwie 150 m, załoga (PF) wyrównuje delikatnie
lot nie przekraczając 100 m (120 m), i nie ma problemu. To jest
trywialne, można to robić we mgle itd. Każdy kompetentny pilot to
potrafi, nawet bez żadnych licencji IR ME ATPL itd.
Tylko tak czasem ktoremus nie wychodzi.
Nieprawdopodobne to jest schodzenie z taka predkoscia tak nisko nad
ziemia :-)
Owszem, ale tamto jest dużo bardziej nieprawdopodobne. To jest
najmniej
nieprawdopodobne. Katastrofa też jest nieprawdopodobna, a jednak
raczej
zaistniała.
No jak padlo "90" to przestal, a przynajmniej powiedzial
"odchodzimy".
Podobno.
Czyli nie przerwał zniżania. Nie wiem czemu ma służyć ta żonglerka
słowna - zniżał się dalej czy nie? Zniżał.
Ale chcial sie znizac dalej, czy nie chcial.
Nie dlatego, że szukał
przycisków, to mógł robić przez sekundę, a jeśli to była ostatnia
ofiara
losu (na co nic nie wskazuje), to dwie.
Uchod jest na wolancie, zawsze pod reka.
Ale nie 7, 8, 9, czy ile to tam było (zależnie od którego do którego
punktu).
Tez mi to tak wyglada ... ale niestety pasuje tez do hipotezy, ze
PF
myslal, ze jest za wysoko.
Nie miał najmniejszego powodu by tak myśleć.
Poza wskazaniem wysokosciomierza barycznego.
Nawet RA pokazywał mniej niż minimum.
Przeciez wiesz, ze ma prawo. Schodzimy na barycznym.
Ponizej moga byc pagorki czy gory, 100m na RA jest bezpieczne.
Po samym tonie głosu NAVa, nawet nie rozumiejąc słów, można
się było domyślić treści.
Jakby myślał, że jest 100 m wyżej (pomijam 160 czy 200), to by
zapytał
"ale o co wam chodzi?". Wszystko musiało być jasne.
BTW oni nie lecieli ze sobą chyba pierwszy raz?
W stenogramie IES jest "jakie trzysta?", ale nie wiadomo kto mowi, i o
co mu chodzi.
Sluch tu nie pomoze, bo nawigator mowi 150, 100, 100 - troche malo
informacji.
A potem?
Potem to potem, przedtem natomiast - jak pisales na 150 czy 130m
nalezy wyrownywac - i tu ci jednorazowe "100" malo pomoze w
wypoziomowaniu lotu.
Po prostu - PF steruje na przyrzady, wiec sie na wysokosciomierz/e i
wariometr gapi ... a czy spoglada za okno ?
W chmurze nie ma sensu, ale moze z przyzwyczajenia zerka.
Schodzenie na RA ... sam piszesz, ze baro juz malo uzyteczny.
Oczywiście. Dlatego schodził na RA. I dlatego zszedł na RA na
minimalną
wysokość (pod chmury), ale się nie rozbił o ziemię. Tylko pechowo
drzewo
było.
Tylko czemu na 90m RA powiedzial "odchodzimy" ?
Tak trudno uwierzyc, ze w celu odejscia sie wciska przycisk i czeka az
samolot odejdzie sam ?
No wlasnie - wyzej, w VMC.
Wyżej, i/lub w VMC.
A tu mielismy niżej i IMC - czyli nie powinni tak robic.
I nawet jesli pilot chcial zejsc nizej - to czemu tak ostro.
A tu nic nie widac, wysokosciomierz pokazuje 100m , wariometr 10m/s
i
co - wytrzymujesz tak 6 sekund ?
Katastrofy nie zdarzają się codziennie. 6 * 10 + wysokość potrzebna
do
wyrównania to w dalszym ciągu mniej niż 100 m.
Jak cytowalem, to do wyrownania potrzeba wiecej.
I jest feedback. Ktoś może na to pójść.
Ale czemu tak szybko ? Do pasa jeszcze spory kawalek.
Natomiast opowieści, że (obojętnie jaki) pilot nie
wiadomo jak długo szykuje się do odejścia w takich warunkach - bez
przesady.
A gdzie pisalem, ze sie szykuje ?
Naciska przycisk i samolot odchodzi. A przynajmniej powinien.
[NAV]
Normalnie siedząc to on w ogole widzi jakis wysokosciomierz ?
Normalnie to on nie siedzi gdzies z boku ?
Powinien miec jakis stolik na mapy itp ..
https://www.pinterest.co.kr/pin/378795018647937495/
Mam nadzieję.
Raport str. 42-44.
- Wysokościomierz WBE-SWS – wskaźnik elektroniczny zintegrowany
z centralą danych aerodynamicznych (air data computer?)
- Wysokościomierz UWO-15M1B – elektromechaniczny wskaźnik wysokości
barometrycznej
Czyli być może ustawienie ciśnienia STD obejmowało tylko ten pierwszy
altimetr.
Tak. W dodatku tylko jego, wiec 2P mial dobre wskazania.
Aczkolwiek ... to tylko ustawienie cisnienia CPT idzie do TAWS ?
Na środku są (podobno) przyrządy nawigatora :-)
M.in. wysokościomierz/wariometr. Musi mieć dobry wzrok i długie ręce.
Rece istotnie bardzo dlugie, ale moze nie ma tam wiele do dotykania.
Zauwaz, ze w nowszych samolotach nie ma nawigatora w zalogach,
dwoch
pilotow sobie radzi w zupelnosci, a nawet jeden sobie radzi.
Owszem. Ale nie próbują tego typu podejść raczej, i w niektórych
momentach mają sporo roboty.
Z FMS nawigator w zasadzie niepotrzebny.
Ja tylko analizuje co oni mogli widziec.
Wydaje się, że wszystko, czego potrzebowali.
Nawigator RA na swoim panelu raczej nie ma.
Wiec patrzy sie na RA kapitana, bo RA 2P po prawej, czyli zasloniety.
W poblizu sa trzy wysokosciomierze baryczne, z czego tylko jednen
przestawiony.
Może jednak próba podejścia pod chmurami jest "nieco" bardziej
prawdopodobna?
IMO - nie z taka predkoscia.
A z jaką?
Z duzo mniejsza.
Zauwazyl ze cos jest nie tak w 2s - to slabe pociagniecie drazka,
ale
jeszcze slabo zauwazyl.
No i niech tak będzie. Potrzebował prawie 10 sekund, żeby zauważyć,
że
samolot nie zaprzestał zniżania. Co za różnica?
Jaki okres masz na mysli ?
Bylo 100m RA i baryczne, gdzie juz powinien przestac,
bylo drugie 100m na RA na wysokosciomierzu,
bylo "90", gdzie powiedzial "odchodzimy",
i tak 3.5 do 5s pozniej zdecydowane pociagniecie sterow
No ale gdyby mu takie nadali ... to chyba tak.
No więc nie. Mogliby nadać mu uprawniania do ILS DH 0 RVR 50/75 m,
a i tak nie mógłby w takich warunkach tam lądować. Ani np. nigdzie
w Polsce (jedyne lotnisko w Polsce z cat IIIB to jest Gdańsk, tak od
tygodnia jakby).
OK, ale zakladam, ze jakos z sensem nadawali.
Jesli samolot nie potrafi sam wyladowac na takim lotnisku, to pilotowi
nadaja 30m - oczywiscie po odpowiednim przeszkoleniu.
LNAV/VNAV w tym samolocie fabrycznie nie wystepowal, to pewnie i
procedury nie obejmowaly.
Procedury nie obejmowały tego, co robili, to jest jasne.
A program szkolenia pewnie radziecki.
3.5s mija od powiedzenia "odchodzimy" i domniemanego nacisnieci
przycisku, to zdecydowanego pociagniecia wolantu.
O godz. 6:40:52, gdy samolot osiągnął wysokość radiową 91 m RW (39 m
nad
poziomem lotniska, 1696 m od progu DS 26), dowódca przekazał załodze
informację: „Odchodzimy na drugie (zajście?)”
(Podobno był to dowódca, ale tego prawie nie słychać - ja wiem, że to
ładniej wygląda, ale jego działania temu przeczą).
Nacisnal przycisk i czekal.
Czas na odejście, albo przynajmniej wyrównanie był jednak najwyższy
- 39 m nad pasem minus te np. kilkanaście metrów na zatrzymanie
zniżania
to się robi... no tak jakby w okolicach planu.
Owszem, w ogole nie powinien tak nisko schodzic, tylko przypominam, ze
wysokosciomierz mu co innego pokazywal.
No i ciagle masz jednak 91m nad terenem - wiec wzglednie bezpiecznie,
tylko teren sie podnosi.
Gdyby nie chcieli schodzić niżej niż (jakiekolwiek) minimum, co
robiliby
na 91 m RA / 39 m nad poziomem pasa?
No, wczesniej bylo 100m RA, a barowysokosciomierz pokazywal ze 200 ...
O godz. 6:40:57,5 KL wydał komendę: „Контроль высоты и горизонт”
(„Kontrola wysokości i horyzont”) (28 m wg RW, 2 m nad poziomem
lotniska, w odległości 1265 m od progu DS 26, przy pozycji 75 m
poniżej
ścieżki schodzenia i 65 m z lewej strony od osi pasa). W tym samym
czasie w samolocie lecącym z prędkością 277 km/h nastąpiło odłączenie
kanału podłużnego autopilota. Było to wynikiem ściągnięcia przez
dowódcę
kolumny sterowej w kierunku na siebie o wartość ponad 50 mm, opisaną
Co nam daje 5s od "odchodzimy", a gdzie indziej pisza 3.5
Wiec owszem - nieco dlugo,
Na tyle długo, że tak po prostu nie było.
I podjrzewasz ze CPT schodzil sobie te ostanie metry w tempie
dyktowanym przez RA - czyli 60m/5s ?
Gdy nawigator nie nadazal z odczytywaniem kolejnych poziomow.
ale trudno mi powiedziec po jakim czasie
pilot powinien sie zorientowac, ze automat nie zadzialal.
To nie tak. Samolot dalej się zniżał i PF powinien zareagować
awaryjnie,
Ale po pewnym czasie. I trudno mi powiedziec ile to jest w Tu-154.
Sekunda, dwie, trzy ...
a czy automat czy nie automat, to już by się zastanawiali później.
Z drugiej strony, podejrzewam że znakomitej większości pilotów
konieczność użycia TERR INHB nie przytrafi się nigdy w życiu.
Dokladnie. A tym niestety czesciej.
Nie wiem. Może to był drugi raz w życiu?
Latali chyba czasem po wojskowych lotniskach, ale moze umieszczone w
bazie TAWS.
Latali tez do Afganistanu i Iraku, ale moze tam Amerykanie zagarneli
jakies duze cywilne lotnisko.
No i mowie "latali" w ogolnosci - niekoniecznie Protasiuk.
Jestes Aeroflotem czy producentem eksportowego samolotu - to chcesz
wsadzic FMS, bo takie standardy.
No to musisz może zapytać Aeroflotu dlaczego tego tam nie wstawiali.
W nowszych maszynach raczej wstawiają? Owszem, zachodnie.
Jak sami nie potrafia, to zamowili zachodnie.
A nie jedną? Mam wrażenie że ta druga to był ex-LOT. A trzecia?
Trzecia w zapasie :-)
Nie wiem co masz na myśli.
Trzeci TAWS.
No ale jesli nikt nie zamowil, to musieliby sami zaryzykowac,
opracowac i oferowac.
A po ile oferowac ?
Po tyle, za ile kupiec chce kupić. Przecież to są normalne rozmowy,
analizy, umowa, wykonanie, zapłata, dostarczenie, testy itd.
No, i jak ci wyjdzie, ze chcesz na tym zarobic 20mln$, to przy 2
sztukach mamy po 10mln.
I klient nie kupi.
Zdecydowanie lepiej poszukac klienta na setke sztuk.
Tez nie zauwazylem ... wiec na jakiej wysokosci zamierzali odejsc,
i
kiedy reszta zalogi powinna alarmowac ? :-)
No więc tak jakby coś takiego padło...
Padlo ? W ktorym momencie ?
Ale tu w zasadzie nie ma miejsca na sugestie - powinna byc decyzja.
Kapitana. A nie wiemy co kapitan na ten temat powiedział - wiemy co
zrobił.
Nie wiemy, bo moze wcisnal przycisk.
J.
P.S. Jak to z ta Gruzja bylo ? Bo cos mi chodzi po glowie, ze pilot
sie skontaktowal z dowodcą w Warszawie i odmowil wykonania rozkazu
Zwierzchnika, a Warszawa to poparla.
A tu ponoc, Protasiuk, wtedy FO, zasiadl w fotelu kapitana na rozkaz z
Warszawy ... i tez odmowil
https://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,8503348,Kpt__Protasiuk_odmowil_ladowania_w_Gruzji__nie_cwiczyl.html