Post by JarosÅaw SokoÅowskiPost by J.FPost by JarosÅaw SokoÅowskiNa pewno mu nie przeszkadza. Łopaty często montuje się przegubowo.
Tylko siła odśrodkowa trzyma je prostopadle do osi. Gdy wał się nie
obraca, kładą się wzdłuż, jak uszy zająca.
Skladane? W czym wiekszym niz zabawka ?
Tak.
A w czym tak bylo/jest ?
Post by JarosÅaw SokoÅowskiPost by J.FPost by JarosÅaw SokoÅowskiNa środku hali sportowej słupy czasem przeszkadzają. Być może dlatego
robią samonośny strop. Ale na sporcie to ja się nie znam, więc może to
tylko kaprys architekta.
No to nie bardzo rozumiem o jakiej konstrukcji pisales.
Mialy byc plyty drewniane (?), dlugosci ~20m, szerokosci 3m, grubosci
30 cm, i "na sztorc zamontowane w murach"
Co to byly - boczne sciany, plyty stropowe?
Belki stropowe. Ale nie jak w drewnianej chacie, o przekroju z grubsza
kwadratowym. Przekrój mocno wydłużonego prostokąta (około 1:10),
zorientowanego pionowo.
Przy takiej dlugosci musza byc "grube"/"wysokie".
Ale ze teraz 3m wysokie i 30cm szerokie ... nie boją sie wyboczenia?
No coz, drzewa 3m srednicy u nas nie rosną, to musieli sklejac :-)
Ale chyba znow "wszystko wzdłuż", bez zadnych udziwnien :-)
Dziwi mnie tylko, ze takie cos zrobili ... kupa drewna jakby.
Zwykle robilo sie to na belkach zelbetowych, stalowych, kratownicach.
Czasem drewnianych kratownicach.
Post by JarosÅaw SokoÅowskiPost by J.FPost by JarosÅaw SokoÅowskiNa wiele. Drewno jest trwałe. W katedrze Notre-Dame wielowiekowe
belki musiały się spalić, żeby zaszła potrzeba strugania nowych.
Niby tak, ale jak to zewnetrzne sciany, to chyba jednak krocej.
Stuletnie drewniane domy mają się dobrze. Starsze też jeszcze nieźle.
Malbork juz 600 lat stoi. Ale po zamkach Kazimierza to ruiny zostaly
...
Post by JarosÅaw SokoÅowskiPost by J.FAle mowimy o wycince puszczy, czy innej ?
Cały czas, od samego początku, o innej.
Najslynniejszą wycinke Szyszko mial w puszczy.
Kolejne wycinki to przydrozne drzewa, gdzie tez mam mieszane uczucia
...
Post by JarosÅaw SokoÅowskiPost by J.FPost by JarosÅaw SokoÅowskiPost by J.FPost by JarosÅaw SokoÅowskiRośnie jakieś takie na placu, tylko liście się sypią, pożytku z tego
nie ma. To się wytnie, na zimę do kominka będzie. Ludzie w ogóle się
nie interesują, ile drewno jest warte. Z drugiej strony może to dobrze,
bo by wszystkie drzewa wycięli.
Cos tam wiedza, bo przeciez kupuja chocby deski na budowy rozne.
Do tego ich wiedza się sprowadza: z drzewa robi się deski na budowę,
albo dreno do kominka.
No ale ile kosztuje "metr" desek tez wiedzą.
Z tego nie da się zrobić desek budowlanych. Więc na opał. Ostatnio drogi
i pożądany, zatem niebezpieczeństwo rośnie.
I mowisz, ze mozna z tego zrobic cos lepszego, pieknego?
Moze i mozna, ale trzeba umiec i miec kupca.
Ci co umieją, to pewnie maja swoje zrodelka i znajomosci w tartakach.
Wiec co najwyzej jakies prywatne drzewa mogą tak przepasc.
Post by JarosÅaw SokoÅowskiPost by J.FNo i tak prawde mowiac, to nie bardzo rozumiem dlaczego nie mialbym
wyciac mojego wlasnego drzewa.
Bo prawdę mówiąc zrozumienie wiedzy prawniczej regulującej tak zwane
współżycie społeczne jest w Polsce na tragicznie niskim poziomie.
O planach przestrzennych każdy coś słyszał, choć nie każdy się zgadza
z ich ideą.
A to osobny temat.
Post by JarosÅaw SokoÅowskiTrzeba cierpliwie tłumaczyć. Ktoś kupuje działkę w willowej
dzielnicy, burzy wszystko, wycina drzewa i stawia kurnik. Pozwolić mu
na to? Może nawet nie kurnik, tylko blaszaną halę magazynową, zupełnie
nieuciążliwą, bo tam będzie przez najbliższe 20 lat schło szlachetne
drewno orzechowe. Ale też nie pasuje, szpeci, wartość domów obniża.
No ale Ty poważnie czy nabijasz się?
Post by JarosÅaw SokoÅowskiAlbo ktoś kupił dwie sąsiednie kamienice na rynku, wyburzył je, posiał
trawę. W teorii, bo nikt na to nie pozwoli.
W jakim sensie?
Jest u nas ochrona zabytkow, to moze starych kamienic nie wyburzy ...
tak łatwo.
Na nowe budynki zezwolenie na rozbiorke potrzebne, choc nie bardzo
wiadomo po co i dlaczego. No ale ochrony nie ma, to zezwolenie
dostanie. No chyba, ze sie aktywisci obudzą (patrz Solpol).
I moze plan przewiduje w tym miejscu kamienice, ale zanim ja ktos
postawi, to trawa moze wyrosnąc :-)
Bywaja jakies zabezpieczenia dodatkowe umowne, ze np musi rozpocząc
budowe w jakims czasie, pod grozbą odebrania działki. Ale i na to są
sposoby.
Wiec raczej "zaden inwestor nie pozwoli, aby cenny teren w centrum
miasta trawa porosla". Pomóc moze podatek, jak od dzialki budowlanej.
Ale:
Jest sobie taka dzialka
https://archiwum.wroclife.pl/nasze-miasto/kariera-biznes/teren-przy-placu-maxa-borna-ma-nowego-wlasciciela-powstanie-tam-biurowiec-albo-mieszkania/
Kupiona ze 20 lat temu przez firmę Verity .
Mial tam powstac wielki budynek ... szkoda, ze daty nie ma
https://www.urbanity.pl/dolnoslaskie/wroclaw/verity-rivage,b2741
Powstal ... parking strzezony. Na placu, ktory byl wybrukowany od
dawna. Bylo to tak dawno, ze google juz zapomnialo.
Skleroza mi podpowiada, ze istotnie wtedy kupila firma Verity costam,
za 18mln zl.
Moze parking strzezony to dobra inwestycja?
Ale widac cos drgnęło.
Na razie co prawda powstala "galeria sztuki"
https://gazetawroclawska.pl/grafficiarze-to-jest-miejsce-dla-waszej-pracy-wroclawski-deweloper-znalazl-sposob-na-dewastacje-ogrodzenia/ar/c9-16291103
I prawde mowiac mam mieszane uczucia.
Przybedzie kolejny betonowy klocek. No ale to miasto jest, w miescie
musi byc beton :-)
Parking tam bardzo potrzebny byl, ale moze mieszkancy powinni sie
pozbyc samochodow. Mieszkancy co prawda maja swoje parkingi, a
studenci nie potrzebuja - w tle bowiem jest UWr, dawniej KW.
Mieszkancy mieli swoje pomysly
https://www.wroclaw.pl/budzet-obywatelski-wroclaw/projekty-2021/projekt,id,365
ale to nie teren miasta.
[P.S. Tylko nie wiem czemu "obręb plac Grunwaldzki".
Do tegoz placu ze 3 km.
Swoją drogą ... najdłuzszy plac w Europie ? ]
No coz - ja nie bede mowił włascicielowi co ma robic ze swoim terenem.
Tak ogolnie to Wroclaw ewoluuje w strone "miasta bez samochodu",
i niespecjalnie mi sie to podoba, no ale coz - demokratycznie wybrane
wladze, widac spoleczenstwo tak chce.
Najwyzej sie zrobi Detroit :-)
Post by JarosÅaw SokoÅowskiTo samo zresztą w tej
poprzedniej dzielnicy -- plany przewidują duże zadrzewione działki,
nie można robić wyrwy z trawnikiem.
A jakies konkretne wytyczne są gdzie te drzewa maja byc?
To posadzic i oficjalnie czekac az wyrosną, a nieoficjalnie scinac
i sadzic nowe :-)
Post by JarosÅaw SokoÅowskiLudzie prędzej rozumieją potrzebę nadzoru architektonicznego, wiedzą,
że nie można budowac (albo burzyć) jak się chce.
No wiem czy tak predko zrozumieja.
Najszybciej chyba, jak bedą chcieli wybudowac wymarzony dom i sie
zderzą z "warunkami zabudowy". To szybko powiedzą, ze do kosza z
takimi przepisami :-)
Post by JarosÅaw SokoÅowskiDrzewa to tak samo
element kształtujący przestrzeń, wpływający między innymi na wartość
okolicznych nieruchomości. Nawet bardziej, bo burzy wię w ciągu tygodni,
buduje w ciągu miesięcy. Drzewa rosną dziesiątki lat.
Mozna sztuczne postawic :-P
Post by JarosÅaw SokoÅowskiWycinka "mojego
własnego" drzewa to zwyczajne okradanie sąsiadów.
A dołożyli się? To niech sp* :-)
Ewentualnie jak im sie drzewa podobają, to niech sobie trzymają na
wlasnych dzialkach :-P
P.S. Takie drzewa jak wyrosną wysoko, to stanowią zagrozenie.
Dla sąsiadów.
Post by JarosÅaw SokoÅowskiI nie jest tak, że
niczego nie wolno, ani budować, ani burzyć, ani wycinać i sadzić drzew.
Tyle że nie jest to decyzja indywidualna.
Ja rozumiem, ze komus moze przeszkadac glosne boisko po sąsiedzku,
czy np fabryka elektrolitu, albo jakis wiezowiec, ktory zaslania
slonce w ogrodzie (klimat sie zmienil - cien pożądany), ale te
rozne decyzje to wypada przemyslec i moze spytac, dlaczego tak.
"wysokosc budynku 6-8m". Dlaczego nie 9?
Usytuowanie 5m od chodnika ... moze ma to jakies uzasadnienie.
Kolor czerwony ... moze by to mialo uzasadnienie, ale chyba nie ma
takiego wymogu. Moze na dachach.
I jeszcze, zeby klient poznal te wszystkie warunki przed zakupem.
No i w drugą stronę - mial zagwarantowane, ze będą dotrzymane w
okolicy.
A potem i tak sie okaze, ze czegos nie dopatrzyl w niedalekiej
odleglosci, albo trzeba zrobic nową drogę lub powiekszych ZOO, i go
wywlaszczą.
Pewnym rozwiązaniem byloby niesprzedawanie ziemi w miescie, tylko
dzierzawienie na 100 lat.
Tylko co wtedy - mowisz "nie wolno burzyc", a ja mam teren na 100 lat
i nie dluzej, wiec buduje na 100 lat i nie dluzej :-)
A jaki zakres tego nadzoru architektonicznego?
Bo albo będą bardzo scisłe wytyczne, najlepiej "przy tej ulicy
budujemy klocki w/g projektu X", albo nieskonczone pole popisu
dla architekta miejskiego "projekt ma pasowac stylem do istniejącej
zabudowy, a moim zdaniem nie pasuje".
I co - negocjowac projekt czy kopertę? Czy napuscic dziennikarzy?
No coz, tak z wroclawskiej praktyki:
wspomniany pl. Grunwaldzki
https://goo.gl/maps/CeioqaRND38H5AoP9
mialo byc "jajo" i jakos sie udalo umówic dwoch budowniczych (po lewej
i prawej), zeby zrobili cos "otaczającego" i w podobnym stylu, tzn z
tym skosnym daszkiem.
Jak widac jeszcze dlugo potrwa domykanie jaja, i sie pewnie koncepcja
zmieni.
Tzw Rondo - pl. Powstancow Śląskich
https://www.google.com/maps/@51.0896505,17.0165027,16.29z
Pomysl jeszcze niemiecki ... chyba po to, aby ladnie na mapach
wyglądało. Taki gwiazdzisty plac.
A teraz tylko klopot uzytkowy z tym :-)
Na razie widze jedno - warunki zabudowy powinny wymagac dachu ze
spadem na poludnie, aby bylo gdzie solary instalowac :-P
J.