Post by J.F.Post by Robert TomasikPost by J.F.Post by Robert TomasikPost by J.F.Post by Robert TomasikPytanie co odtwarzano. O ile odtworzenie wymiarów jest dość
proste, choć problemem może być dopasowanie tzw. pola
tolerancji. Odtworzenie składu chemicznego jest
trudniejsze, ale teraz są odpowiednie metody i da się to
wymyślić. To odtworzenie obróbki cieplnej już jest dość
trudne. A tam jeszcze kilka innych aspektów wchodzi w
rachubę. Jakieś utwardzanie powierzchniowe przykładowo.
No i jak widac - nie udalo sie tego odtworzyc. Tzn nie za
pierwszym razem.
Tylko to jest dośc powszechna wiedza i raczej każdy konstruktor
o tym wie, ze samo odtworzenie wymiarów i składu chemicznego
nie pomoże. Trzeba znać obciążenia i policzyć od początku
element.
I wyjda inne wymiary, niz pierwszym konstruktorom ?
Stosując te same wymiary można kombinować jakością materiału i obróbką.
Mozna, ale jesli zidentyfikowac material dobrze, to tylko obrobka
cieplna zostaje.
Nie do końca się z Tobą zgadzam. Naszym celem jest zrobienie elementu,
który będzie tak samo działał. On nie musi być z tego samego materiału.
Ale do tego, by on tak samo działał, konieczna jest wiedza, jak ma
działać. Czyli w tym konkretnym wypadku wiedza, ile dokładnie ma
wytrzymać i z jaką tolerancją.
Post by J.F.Post by Robert TomasikPost by J.F.Poza tym nie znasz obciazen, bo pewnie nie upublicznili. Wiec
trzeba albo policzyc na nowo, przyjmujac jakies zalozenia, albo
zmierzyc.
Ja my ślę, że właśnie zmierzyli i stąd problem.
Zmierzyli wymiary. Bo raczej nie mierzyli na fotelu, ile tam wybuch
daje. Moze zmierzyli wytrzymalosc starego pierscienia ...
Nie mam zielonego pojęcia, jak oni to robili. Mogę się jedynie domyślać
tego na podstawie tego, w jaki sposób ja bym się do tego zabierał, ale
nie mam żadnej pewności, ze mój sposób jest dobry, ani, ze oni jednakowo
kombinowali.
Post by J.F.Post by Robert TomasikJak mierzysz, to nigdy nie dostaniesz tych samych wyników za każdym
razem. Możesz oczywiście to statystycznie opracować, ale albo
zrobisz bardzo dużo prób, albo przy sensownym prawdopodobieństwie
wyjdzie Ci strasznie duży nieakceptowalny obszar możliwych
wyników.
Ale to blad pomiaru czy taki rozrzut efektow odpalenia ?
W skrócie, bo nie ma sensu, bym tu wykłąd ze statystyki prowadził. Jeśli
chcesz zbadać wytrzymałość jakiegoś elementu, to albo możesz to policzyć
- ale musisz mieć dokładne dane o tym, jak go wykonano. Albo zbadać,
przy czym są to badania niszczące, czyli musisz po prostu taki element
"zerwać".
No i bierzesz przykładowo 10 pierścieni i dostajesz 10 sił zerwania.
Liczysz średnią oraz odchylenie statystyczne (są odpowiednie wzory),
przy czym pasowałoby jeszcze zrobić tzw. test istotności, czyli
sprawdzić, na ile przyjęty przez Ciebie rozkład prawdopodobieństwa
przystaje do wymiarów. Tak się przyjęło, ze powyżej 30 próbek, to
jedynie się bada, czy przyjęty rozkład pasuje, ale przy mniejszym
poziomie, to ju ż koryguje właśnie wg T-Studenta to pole spodziewanych
wyników.
Pole spodziewanych wyników to obszar, w odniesieniu do którego
zakładamy, że z jakimś tam prawdopodobieństwem mieści się mierzona
wartość, czyli w tym konkretnym wypadku wytrzymałość założona pierwotnie
przez radzieckich konstruktorów. Przy czym, jeśli dany element ma
wytrzymać, to zawsze "ratunkowo" możemy go zrobić mocniejszy i najwyżej
będzie to nieco droższe. Ale jak element ma wytrzymać, ale puścić w
odpowiednim momencie, to nie może być ani za słaby, ani za mocny.
Wymyślenie tego na podstawie badań wytrzymałościowych jest bardzo trudne
i zawsze będzie obarczone jakimś błędem. Pytanie, jak duże
prawdopodobieństwo błędu uznamy za dopuszczalne, bo w tym konkretnym
wypadku akurat ma to przełożenie na ilość pilotów zabitych podczas
katapultowania się.
Post by J.F.Bo oryginalny fotel jednak dzialal i nie zawodzil.
Choc armaty dosc precyzyjnie strzelaja, karabiny tez.
To zły przykład. Testując zmiany w karabinie możesz sobie wystrzelić
skrzynkę amunicji. A w wypadku katapult pewnie mieliśmy jakąś
ograniczoną ilość pierścieni, które mogliśmy przetestować. Bo możesz to
tylko raz zrobić. Po za tym, to nie ta skala problemu. Jak żołnierz z
karabinu raz nie trafi na 100 strzałów, to nie jest to problem, ale jak
1 na 100 pilotów zginie, to juz może być problem.
--
Robert Tomasik