J.F.
2018-04-26 11:00:27 UTC
http://www.kuprawdzie.pl/prawda-o-katastrofie-smolenskiej/
takie tam, ale fragmenty mnie zaciekawily
"Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych
linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg."
bo musza ?
"Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię.
Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim
doświadczeniu.
W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą
zabiłem się.
Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość.
Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim
lotnisku zrobiło się tragicznie.
Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska
800 km a paliwa resztki.
Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie
zamykał lotniska, ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje
uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach.
Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach
wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii.
Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie
było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na
symulatorze."
Czy mi sie wydaje, czy pilot sie wlasnie przyznal do zlamania minimow
?
No chyba, ze mial bardzo dobry ILS ... takie to szkolenie ...
"Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który
kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od
progu.
Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej
dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem.
Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na
lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży."
Ciekawe, czy we fragmencie poprzednim autor pytal wieze o pozwolenie
na tych 10m ...
J.
takie tam, ale fragmenty mnie zaciekawily
"Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych
linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg."
bo musza ?
"Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię.
Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim
doświadczeniu.
W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą
zabiłem się.
Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość.
Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim
lotnisku zrobiło się tragicznie.
Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska
800 km a paliwa resztki.
Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie
zamykał lotniska, ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje
uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach.
Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach
wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii.
Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie
było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na
symulatorze."
Czy mi sie wydaje, czy pilot sie wlasnie przyznal do zlamania minimow
?
No chyba, ze mial bardzo dobry ILS ... takie to szkolenie ...
"Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który
kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od
progu.
Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej
dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem.
Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na
lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży."
Ciekawe, czy we fragmencie poprzednim autor pytal wieze o pozwolenie
na tych 10m ...
J.