Discussion:
o wypadku na Babiej Górze
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
/dev/SU45
2013-05-24 13:58:05 UTC
Permalink
na lotniczapolska.pl piszą że zginął Marcin Konopczyński, pilot
zawodowy. Pamiętam jego artykuł z PLAR:

http://www.plar.pl/news/485/Czy_praktyczna_nauka_korkoci%C4%85gu_jest_niezb%C4%99dna.html

o tu jest PDF:

http://www.plar.pl/dyskusja/link4.pdf

...

2. Władowania się w złą pogodę. Następuje wtedy efekt „skradania
się”. W coraz gorsze warunki odruchowo wlatujemy coraz wolniej, jak-
byśmy wchodzili do coraz ciemniejszej piwnicy. Jedynym ratunkiem jest
zwiększenie prędkości w duecie z najlepszym przyjacielem pilota: zakrę-
tem o 180 stopni. Tę umiejętność warto rozwijać.


no i taka puenta...
OcL
2013-05-24 15:45:02 UTC
Permalink
Post by /dev/SU45
na lotniczapolska.pl piszą że zginął Marcin Konopczyński, pilot
http://www.plar.pl/news/485/Czy_praktyczna_nauka_korkoci%C4%85gu_jest_niezb%C4%99dna.html
http://www.plar.pl/dyskusja/link4.pdf
...
2. Władowania się w złą pogodę. Następuje wtedy efekt „skradania
się”. W coraz gorsze warunki odruchowo wlatujemy coraz wolniej, jak-
byśmy wchodzili do coraz ciemniejszej piwnicy. Jedynym ratunkiem jest
zwiększenie prędkości w duecie z najlepszym przyjacielem pilota: zakrę-
tem o 180 stopni. Tę umiejętność warto rozwijać.
no i taka puenta...
Pod artykułem w lotniczej jako komentarz jest poniższy tekst,
nawiązujący do tego samego samolotu który się rozbił.

"LokalizacjaPoland51° 43' 11.784" N, 19° 23' 21.3" E Opis: W dniu 5
czerwca 2012 r. o godzinie 7.21 (UTC) nastąpił start samolotu Piper
Seneca V w celu wykonania przelotu wg IFR do Warszawy (EPWA).
Po osiągnięciu wysokości przelotowej FL 110 oraz opuszczeniu strefy
oblodzenia, przed trawersem Łodzi, pilot zauważył znaczną
rozbieżność wskazań ilości paliwa między wskazaniami mierzonymi przez
pływaki w zbiornikach oraz wskazaniami ilości paliwa zliczanej przez
komputer pokładowy.
Ilość paliwa mierzona w zbiornikach była o wiele mniejsza od tej
obliczanej przez komputer pokładowy.
Zdezorientowany pilot podjął decyzję o zapobiegawczym lądowaniu w Łodzi
EPLL, przyjmując za prawidłową wartość niższą mierzoną przez pływaki w
skrzydłach.
Pilot zgłosił chęć zapobiegawczego lądowania w Łodzi EPLL z powodu
niepewności wskazań paliwomierzy. Od kontrolera otrzymał zgodę na
podejście z widocznością do pasa 25. O godzinie 8.16 (UTC)
samolot bezpiecznie wylądował w Łodzi (EPLL). Po lądowaniu, w celu
sprawdzenia, które wskazania były prawidłowe pilot zatankował samolot do
pełna.
Do zbiorników wlano 450 litrów paliwa przy maksymalnej pojemności
zbiorników 462 litry.
Miejsce zdarzenia: Lotnisko Łódź-Lublinek
Państwo: Polska
Rodzaj i typ statku powietrznego: Samolot PA-34 SENECA
Znaki rejestracyjne: SP-HIN
Numer akt: 553/12"
Smok Eustachy
2013-05-26 10:20:19 UTC
Permalink
W dniu 24.05.2013 17:45, OcL pisze:
/..../
Post by OcL
Pod artykułem w lotniczej jako komentarz jest poniższy tekst,
nawiązujący do tego samego samolotu który się rozbił.
Co niektórzy (redaktor Setlak) na Tłiterze od razy CFIT CFIT.
Delfino Delphis
2013-05-26 11:34:20 UTC
Permalink
Post by /dev/SU45
no i taka puenta...
Nie przesądzałbym tak szybko przyczyn katastrofy. Trochę latałem z Marcinem,
laszowałem u niego AT-3 i robiłem KTP. To był bardzo profesjonalny
instruktor i pilot, na pewno nie z tych z którymi strach wejść do samolotu.
Nie posądzałbym go o brawurę Myślę, że mogły tam zagrać jakieś czynniki
techniczne.
/dev/SU45
2013-05-26 21:42:42 UTC
Permalink
Post by Delfino Delphis
Nie posądzałbym go o brawurę Myślę, że mogły tam zagrać jakieś czynniki
techniczne.
Niekoniecznie zaraz brawurę, może po prostu zwykły błąd. Czynniki
techniczne wydają się być mało prawdopodobne biorąc pod uwagę miejsce
wypadku. Trzeba by naprawdę trafu by np nie mógł zawrócić w stronę doliny.
Smok Eustachy
2013-05-26 23:28:02 UTC
Permalink
W dniu 26.05.2013 23:42, /dev/SU45 pisze:
/.../
Post by /dev/SU45
Niekoniecznie zaraz brawurę, może po prostu zwykły błąd. Czynniki
techniczne wydają się być mało prawdopodobne biorąc pod uwagę miejsce
wypadku. Trzeba by naprawdę trafu by np nie mógł zawrócić w stronę doliny.
Jak mógł zawrócić jak widoczność minimalna?
Delfino Delphis
2013-05-27 12:34:54 UTC
Permalink
Post by /dev/SU45
Niekoniecznie zaraz brawurę, może po prostu zwykły błąd. Czynniki
techniczne wydają się być mało prawdopodobne biorąc pod uwagę miejsce
wypadku. Trzeba by naprawdę trafu by np nie mógł zawrócić w stronę doliny.
Takim czynnikiem mogłaby być np. awaria awioniki. To był bardzo dobrze
wyposażony samolot i nawet w locie VFR (a był certyfikowany do IFR) ładnie
obrazował położenie w przestrzeni i przeszkody terenowe.

Natomiast np. awaria awioniki i spowodowana tym dezorientacja, połączona z
niskimi podstawami chmur i kiepską widzialnością, mogą doprowadzić do
niebezpiecznej sytuacji. Logika podpowiadała by w terenie górzystym ucieczkę
w górę, nad chmury i tam próbę rozwiązania problemu, ale to też nie jest
rozwiązanie bez wad. Utrzymując kontakt z terenem właściwie możemy normalnie
lecieć i nawigować, nad chmurami jesteśmy ślepi, a potem czeka nas zabójcze
przebijanie chmur w dół. Do tego nie wiadomo czy w chmurach nie lodziło.

Podejrzewam, że nigdy nie dowiemy się jakie były przyczyny, samolot nie miał
rejestratorów, pewnie nie było też żadnej korespondencji z FISem. Wszystko
we wraku spłonęło, pozostaniemy więc w sferze domysłów.
/dev/SU45
2013-05-27 22:10:04 UTC
Permalink
Post by Delfino Delphis
Takim czynnikiem mogłaby być np. awaria awioniki. To był bardzo dobrze
wyposażony samolot i nawet w locie VFR (a był certyfikowany do IFR) ładnie
obrazował położenie w przestrzeni i przeszkody terenowe.
Ale jaką awarię? Wszystko zgasło? Bo taką by źle pokazywał pozycję, to
się raczej nie zdarza nawet w najtańszych "nawigacjach" samochodowych. A
co do wysokości to ma jeszcze wskazanie z wysokościomierza barometrycznego.

Jakoś to mało prawdopodobne. Inna rzecz że ludzie niekiedy nie znają
elementarnych wysokości polskich gór. Dopiero co proponowano mi zakład
że najwyższa nasza góra ma ponad 3000 m. ale mi się żal zrobiło :) A
słyszałem też że najwyższy jest Giewont.

Ciekawe że przy tak drogiej awionice nie robi się jakiejś namiastki
czarnej skrzynki, przecież zabezpieczenie karty SD przed pożarem nie
wydaje się jakimś niezwykłym wyzwaniem. Pewnie by to musiało być
certyfikowane, a to problem...
J.F
2013-05-28 13:02:39 UTC
Permalink
Użytkownik "/dev/SU45" napisał w
Post by /dev/SU45
Post by Delfino Delphis
Takim czynnikiem mogłaby być np. awaria awioniki. To był bardzo dobrze
wyposażony samolot i nawet w locie VFR (a był certyfikowany do IFR) ładnie
obrazował położenie w przestrzeni i przeszkody terenowe.
Ale jaką awarię? Wszystko zgasło? Bo taką by źle pokazywał pozycję,
to się raczej nie zdarza nawet w najtańszych "nawigacjach"
samochodowych. A co do wysokości to ma jeszcze wskazanie z
wysokościomierza barometrycznego.
Taki jeden przypadek przeciez byl. Znamienne "zresetuj mi to", a za
chwile maly dramat w chmurze .
Choc ta maszynka chyba ma stary dobry sztuczny horyzont, nie
wymagajacy resetowania :-)
Post by /dev/SU45
Jakoś to mało prawdopodobne. Inna rzecz że ludzie niekiedy nie znają
elementarnych wysokości polskich gór. Dopiero co proponowano mi
zakład że najwyższa nasza góra ma ponad 3000 m. ale mi się żal
zrobiło :) A słyszałem też że najwyższy jest Giewont.
No, dla potrzeb lotnika moze wystarczy, nad Tatrami latami powyzej
3000m, kropka.

J.
/dev/SU45
2013-05-28 17:45:11 UTC
Permalink
Post by J.F
Taki jeden przypadek przeciez byl. Znamienne "zresetuj mi to", a za
chwile maly dramat w chmurze .
No to jednak nie całkiem to samo, a fakt wcelowania praktycznie w grań
Babiej wymagałby szansy jak w kumulacji totolotka. Tak jak samolot co
kilka lat temu trafił w odciąg masztu pod Sierpcem...
Post by J.F
No, dla potrzeb lotnika moze wystarczy, nad Tatrami latami powyzej
3000m, kropka.
Z Babiej do Tatr nie jest daleko, tu 2000 wystarczy, tam nie. Góry
zawsze były zdradliwe...

Loading...