Post by ShrekPost by Robert TomasikPost by ShrekI twoje "odbiorniki nadawcze" poszuszały się tak szybko w stosunku do
fal radiowych że zaburzało to wyniki? Sorry - nie klei się. To nie
twoja liga;)
Wystarczy, że nie udało się czasu zsynchronizować i ostatecznie taniej
zastosowanie GPS-u wyszło.
Dobra - przybliż do czego to miało służyć, na jakich prockach to robiłeś
i na jakiej częstotliowści biegało, w jakim protokole się komunikowało
między sobą i w jakim języku pisałeś oprogramowanie:P Większość
współczesnych inżynierów nawet nie wiedziałby jak się do tego zabrać.
Coś mi się wydaje że konfabulujesz, nie klei się to;)
Nie dobieraj sobie tego do głowy, ale Twoje przemyślenia nie pozostają
moją troską. Nie sadzę, byś zrozumiał, co do Ciebie napisze. Jestem
prawie pewien, że przekręcisz i jeszcze później latami będziesz walczył
z tą głupotą, którą sam przekręcając wymyślisz. Nie chce mi się.
Post by ShrekPost by Robert TomasikDrugi raz skombinowałem podobny system, by znaleźć dowcipnisia
zatrzymującego pociągi. Tu już Internet był powszechny i udało się
lepiej. Mierzyłem czas opóźnienia na poszczególnych odbiornika. W
mieście by było trudno, ale idiota stawał na pustkowiu.
Jak synchronizowałeś zegary - to działało online i wysyłało pozycję czy
zgrywałeś to wszystko w każdym punkcie (na co?) i potem analizowałeś?
Idiota stawał za każdym razem i czekałeś na niego cały czas aż przyjdzie?
On sobie znalazł taką górkę, z której sygnał radiostopu był słyszany w
całej okolicy. I to była jedna i ta sama górka. Na wierzchołku koło
krzyża i kapliczki. Ale żeby to było słychać daleko i więcej pociągów
złośliwie się zatrzymało, to jeszcze w ramach anteny wyrzucał drut na
pobliskie drzewo i potem też chwilę to trwało, zanim zwinął, bo wiele
razy to robił i nikt go nigdy nie złapał - nie spieszył się.
Wspólnie z kilkoma podobnymi mnie dziwakami na tej konkretnej
częstotliwości zostawialiśmy włączone odbiorniki, które zapisywały
nasłuch. Używaliśmy o tego takich małych odbiorników, które po
podłączeniu do USB z założenia pozwalały na obiór komputerem telewizji i
radia analogowego. Ponieważ to była chińszczyzna, więc było
oprogramowanie pozwalające na ustalenie odbioru na częstotliwości innej,
niż w Polsce działała telewizja analogowa. Odbiorniki zapisywały sygnał
na dysku bezobsługowo.
Ponieważ to leżało w wielu odległych od siebie lokalizacjach, sygnał
docierał z różnicą kilku tysięcznych sekundy. Dokładniej tego nie
umieliśmy zmierzyć. Po kilka razach wytypowaliśmy górkę kilka kilometrów
ode mnie. Dodatkowo ktoś zwrócił uwagę, że kretyn psoci, jak akurat
szczególnie dożo pociągów w okolicy jest w ruchu, a takich sytuacji nie
było zbyt wiele, bo u nas nie ma jakiegoś wielkiego ruchu kolejowego. To
pozwoliło dodatkowo wytypować mniej więcej porę przyszłego ataku.
Wówczas jechałem sobie na górkę obok i siedziałem na parkingu obok
boiska lokalnego z lornetką. Jak włączał się radioalarm, to zawiadowca
dzwonił do SOK, a SOK do mnie na komórkę.
Nawet długo nie czekaliśmy. Patrol zatrzymał faceta, który już ruszył po
zdjęciu anteny, ale miał w samochodzie wymontowany ze zezłomowanej
lokomotywy nadajnik z modulatorem. Resztę załatwiły retencyjne dane
telekomunikacyjne pozwalające na dwa lata wstecz (wówczas tyle te dane
przechowywano) dowieść, że w dniach i czasie uruchamiania alarmów
dowcipniś logował się telefonem GSM do BTS w zasięgu którego była ta
kapliczka. I to cała opowieść.
Post by ShrekPost by Robert TomasikPost by ShrekPlus skoro GPS wie z jaką prędkością i w którą stronę się poruszasz,
to może to sobie poprawić (choć nie jestem pewien czy to robi, bo jak
widzisz prwaktycznie to bez znaczenia nawet dla pocisków kruz).
Tylko, że ten sygnał z satelity jest bodaj co minutę.
WAT?
Nie - Joul.
Post by ShrekPost by Robert TomasikA tu już zaczyna być to problemem nawet dla samolotów - o rakietach
nie wspominając.
To by było problemem nawet dla samochodów -"trzydziści sekund temu skręć
w lewo":P
No więc te starsze odbiorniki, co nie miały czujników przyspieszenia, to
właśnie sobie interpolowały położenie na podstawie prędkości i kierunku.
W samochodzie to działa nieźle. Ale w samolocie tak sobie.
Post by ShrekPost by Robert TomasikAle to, o czym pisałem było jeszcze w XX wieku. Wówczas Amerykanie
fałszowali cywilnego GPS-a i trzeba było stosować nadajniki
rekurencyjne z poprawkami.
Dokładnie tak - i to były powody dla których kiedyś GPS nie działał
powyżej pewnej prędkości - że USA tak go kodowała żeby tym ktoś nie
naprowadzał swojego szpeju, a nie żadne "efekty relatywistyczne" przy
prędkościach rzędu kilku machów.
Może. Nie będę się upierał. Skutek w każdym razie była taki, jak
opisywałem. Zresztą jeszcze pod Smoleńskiem nie używano GPS-a do
przyziemienia. Nie sledze tego na bieżąco.
--
Robert Tomasik