Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:aab2389a-7db8-48fa-9d77-***@googlegroups.com...
W dniu poniedziałek, 8 czerwca 2020 03:50:28 UTC+9 użytkownik J.F.
Dnia Thu, 4 Jun 2020 20:55:44 -0700 (PDT), Konrad Anikiel
Post by J.F.Post by Konrad AnikielPost by J.F.Post by Konrad AnikielPost by J.F.Post by Konrad AnikielPost by J.F.A bilety lotnicze ... Ty sie chyba lepiej znasz, ale dla mnie to
jakas magia :-(
Jest jakas "normalna cena" ?
Jak jest normalny rynek, normalna konkurencja, to można przyjąć że
ceny są normalne.
Jakos nie mam wrazenia. Tzn moze i jest normalna cena w duzych
liniach, z podzialem na biznes klase i economy.
Znaczy nie masz wrażenia że tzn?
Tzn ze jak sprawdze np Warszawa-NY w LOT, Berlin-NY w LH i
powiedzmy
BA, w tej samej klasie i terminach, to ceny moze i beda podobne,
ale jest tez multum czynnikow zmieniajacych je bardzo istotnie.
No więc może i podobne czy bardzo istotnie pozmieniane?
Skoro sa jakies tajemnicze czynniki wplywajace bardzo na cene
biletu w
jednej linii na jednej trasie, to czy nie okaze sie, ze w innej linii
one sa nieco inne, i roznica na lot ktory bys chcial okaze sie
znaczna?
W sencie takim, ze np w LOT cena biletu jest miedzy 1000 a 2000zl,
a LH miedzy 1200 a 2500, to wcale nie jest powiedziane kto tanszy :-)
Tam zaraz tajemnicze czynniki, dziury w całym szukasz.
Od początku zastrzegłem że zależy od technik negocjacyjnych.
Negocjujesz z serwerem proponującym cenę.
Serwer ma informacje o kupującym dostępne z kukizów i z historii
wcześniejszych transakcji.
Jak umiesz taki serwer zmanipulować (a to prosty algorytm), to się
kwalifikujesz do dolnej granicy tego zakresu.
Aha, i to nie sa tajemnicze czynniki ? :-)
A jak cookie wyczyszcze ?
Post by J.F.Post by Konrad AnikielCo innego mieć bezużyteczny samolot i umowę kredytową z bankiem, a
co innego mieć na telefonie firmę leasingową z bezużytecznym
samolotem, rozłożyć ręce i powiedzieć jej "nasi pasażerowie nie
potrzebują waszych samolotów, tut mir leid". Ryzykiem się zarządza
zanim to ryzyko się zamieni w problem.
Ale wtedy sie slyszy - "to prosimy o wyplate kary umownej zgodnie z
pkt 13 naszej umowy" :-)
Jak umowę negocjował idiota, to może i punkt 13 tam występuje. Tyle
że to by zjadło sens bawienia się w leasing. Leasing jest po to żeby
zmniejszyć ryzyko kosztem trochę mniejszego zysku. Kto by chciał
pozbyć się części zysku pozostawiając ryzyko wysokie?
A z drugiej strony to idioci siedza ?
Oni tez chca miec zysk bez ryzyka :-)
Moze w branzy lotniczej jakies inne zwyczaje, moze samolot to chodliwy
towar i zawsze sie klient znajdzie ...
Post by J.F.Post by Konrad AnikielPost by J.F.A w Niemczech stopy byly niskie, to sie nie oplacalo nie brac kredytu
:-)
Ale nawet jak za wlasne pieniadze, to i tak mozna policzyc ilez to
samoloty zarabialy na godzine, a wiec ilez teraz straty mamy :-)
P.S. Lufthansa miala 36mld euro przychodu w 2019.
100 mln euro dziennie, 4 mln na godzine...
Ale przy jakiej marży?
Zysku 2 mld, wiec kosztow 34mld.
Ciekawe ile moga obciac gdy nie lataja ...
Patrzyłem codziennie na FR24, oni nawet jak nie latali to i tak
latali.
pasazerskie czy cargo ?
Każda firma powinna mieć plan minimum, do jakiej wielkości trzeba się
zwinąć w kryzysie, kiedy wszystko nieważne trzeba pozamykać.
IMO - to zalezy ilu klientow jest chetnych :-)
W LH napewno nie było to zero.
W LOTcie było zero, ale w LOTcie nigdy nie chodziło o to żeby latać.
No jak zero, skoro troche latali.
A propos - wchodze na lufthansa.de, wybieram lot Berlin, Alle -
London, Alle.
Wyskakuja mi tylko z przesiadką, a polowa to Eurowings.
Znow cos zle robie, czy tak obcieli loty ?
Post by J.F.Post by Konrad AnikielPost by J.F.Oczywiscie jak sie kupilo samoloty za gotowke i nie lata, to koszty
spadaja, wiec moze faktycznie zostaje tylko 1mln strat ...
Kwestia czy ta gotówka była wyjęta ze skarpety czy pożyczona od banku.
Hint: we współczesnym kapitalizmie nikt się nie przejmuje innym KPI
niż free cash flow. Pytanie jak współczesna jest Lufhansa, bo
Niemcy potrafią w biznesie być albo bardzo innowacyjni, albo
cholernie konserwatywni.
Dodaj jeszcze, ze bankom sie nie oplaca za bardzo naciskac, bo dluznik
oglosi upadlosc ukladową i pieniedzy bank przez pare lat nie
zobaczy.
Ba - notowania banku tez spadna, i to moze byc gorsze :-)
A tu w międzyczasie Angela wrzuciła na rynek wielki worek kasy i
wszystkie takie rozterki zasypała deszczem szmalu :-)
No widzisz - wystarczylo Angeli powiedziec: pieniadze albo zycie, i
przestalo byc istotne skad szmal byl wczesniej :-)
J.