Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
Post by Marcin DebowskiPost by J.FPost by J.Fhttp://youtu.be/bAJi5EQunQs
Post by J.FW skrocie: kapitan samolotu sie zalozyl z drugim pilotem, ze wyladuje
bez widocznosci. I bez ILS.
Ja nie dam rady? Ja?
Ale jesli dobrze rozumiem - calkiem niezle im szlo :-)
Zaraz, zaraz. Tutka, bez widoczności, na dwa NDB, z debeściakiem za
sterami, z zarządaniem załogą, że nikt nie protestował mimo robienia
głupich rzeczy? Widać nie tylko radzieckim to nie wychodziło do końca...
Bo to o dużą wódkę szlo, czy o co sie tam zalożyli.
Ale jesli dobrze rozumiem - trafili w szerokosc pasa, tylko
przesmarowali podejscie.
I tak jestem pod wrazeniem.
Ciekawe ile razy kapitan to wczesniej robil - to przeciez nie mogl byc
pierwszy raz.
W wojsku na mysliwcu ?
A zaloga? Musiala wierzyc w swojego kapitana ... albo wierzyla, ze
odedzie na czas ...
Jeśli dobrze rozumiem to NDB to należy się najpierw znaleźć w pewnym
punkcie i z tego punkty lecieć w określonym kierunku, pod określonym
kątem i z określoną prędkością?
Wydaje mi sie, ze moga byc dwa takie NDB na osi pasa, a to lepiej
precyzuje.
W dodatku przechodzenie nad NDB jest sygnalizowane, co pozwala
wyznaczyc odleglosc/pozycje.
Jest troche szkolen na YT
https://www.youtube.com/results?search_query=ndb+landing
Post by Marcin DebowskiTo pewnie się da tak wylądować,
No coz - po to zrobione, zeby sprowadzic nad pas ... na wysokosc ok
100m.
A potem trzeba pas zobaczyc, bo przyrzady za malo precyzyjne.
Post by Marcin Debowskiale też trzeba mieć solidnie nasrane aby
się założyć, szczególnie ci piloci. W końcu zawsze taki zakład
przegrywają.
Jesli sie jednak zalozyli ... czyzby nie bylo to takie niemozliwe,
ba - czesto cwiczyli?
Ale cwiczyli pewnie do wyskosci decyzji.
W dodatku mogli miec wojskowe pochodzenie - tam ich chyba intensywniej
ucza, bo warunki rozne, a wyladowac trzeba.
J.