Discussion:
iranskie linie lotnicze
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
2023-11-12 00:40:46 UTC
Permalink
… czyli Iran Air i Mahan Air:

https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/polecialem-do-iranu-linia-z-czarnej-listy-bylo-jakby-luksusowo/drqpc1k,07640b54
--
Titus Atomicus
Marcin Debowski
2023-11-12 02:44:14 UTC
Permalink
Ogólnie dobry standard obsługi pasażerów bywa nie idzie w parze z
bezpieczeństwem. Iran nie jest państwem skrajnej biedy i skrajnych
kontrastów ekonomiczno-społecznych. Gorzej jest w krajach gdzie takie
kontrasty są, ale nawet wtedy akceptowalny standard bywa dostępny.

Miałem okazję być w Birmie pod koniec pierwszych rządów wojskowej junty,
gdy Aung San Suu Kyi wciąż pozostawała w areszcie domowym. Co tam się
technicznie odp..lało to trudno sobie wyobrazić. Transport samochodowy
ogólnie jak zatrzymany w latach 70-80. z rodzynkami w postaci
najnowszych Ferrari należących do członków junty. Podobnie wyglądało to
na lotniskach. Mieliśmy wewnętrzny przelot i znajomy, który tam
stacjonował na placówce ONZ jakoś załatwił bilety i był to A320 w
całkiem rozsądnym, kosmetycznie przynajmniej, stanie. Poza tym, że
leciał prawie pusty innych atrakcji nie było. Ale to co stało na
lotnisku w Yangon'ie, stara, najpewnie postradziecka flota wyraźnie
zajechanych maszyn pamiętających jak sądzę lata 60. to chyba nawet w
Korei Pn. nie mają.
Post by ***@somewhere.in.the.world
https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/polecialem-do-iranu-linia-z-czarnej-listy-bylo-jakby-luksusowo/drqpc1k,07640b54
Mam wrażenie, że autor trochę nie ogarnia, że 15-25 letnie maszyny
pasażerkie to żaden ewenement i nie trzeba do tego Iranu ani nie jest to
powód do bycia na "czarnej liście". Ale może źle odczytuję intencje.

Tak samo bycie na czarnej liście niekoniecznie oznacza, że jest
szczególnie niebezpiecznie.

Wracając jeszcze do standardu obsługi, to większość renomowanych
europejskich linii nie dorasta MZ pod tym względem do pięt renomowanym
azjatyckim. Największy syf jakiego doświadczyłem był w KLM'ie.
Najbardziej chamska obsługa Lufthansa i Airfrance. Nie znam lini
bliskowschodnich (poza Qatar i Emiratami) z własnego doswiadczenia, ale
myślę, że wcześniej wymienieni mogliby się sporo nauczyć od tytułowych
Irańskich.
--
Marcin
Shrek
2023-11-12 06:33:42 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Wracając jeszcze do standardu obsługi, to większość renomowanych
europejskich linii nie dorasta MZ pod tym względem do pięt renomowanym
azjatyckim. Największy syf jakiego doświadczyłem był w KLM'ie.
Najbardziej chamska obsługa Lufthansa i Airfrance. Nie znam lini
bliskowschodnich (poza Qatar i Emiratami) z własnego doswiadczenia, ale
myślę, że wcześniej wymienieni mogliby się sporo nauczyć od tytułowych
Irańskich.
Ja najlepiej pod względem jakości wspominam turkiszów (poza burdelem
który opisywałem z przesiadką w istambule, ale ciężko to porównać z
innymi). Emirates i aeroflot mniej więcej na tym samym poziomie (choć z
dubaju na srilankę leciałem jakimś mocno zużytym "wewnętrznie" 777). Na
wewnętrznych leciałem jakimś indyjskim low costem (zdecydowanie
najgorzej w sensie czystości) i air asia - air asia wypada imho lepiej
niż nasz ryanair - czyściej i punktualniej - gdzieś na poziomie wizaira
- mają tylko tą wadę że nie wiadomo po co mają włączoną kilmę na maksa -
na zewnątz 35 st. wewnątrz 18, aż mgła leci z nawiewników;)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Marcin Debowski
2023-11-15 01:18:38 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Wracając jeszcze do standardu obsługi, to większość renomowanych
europejskich linii nie dorasta MZ pod tym względem do pięt renomowanym
azjatyckim. Największy syf jakiego doświadczyłem był w KLM'ie.
Najbardziej chamska obsługa Lufthansa i Airfrance. Nie znam lini
bliskowschodnich (poza Qatar i Emiratami) z własnego doswiadczenia, ale
myślę, że wcześniej wymienieni mogliby się sporo nauczyć od tytułowych
Irańskich.
Ja najlepiej pod względem jakości wspominam turkiszów (poza burdelem
który opisywałem z przesiadką w istambule, ale ciężko to porównać z
No ja jak pamiętasz miałem tu raczej negatywne odczucie, ale powiedzmy,
że 20 lat to mogło się im poprawic, a 1 połamany fotel na 2 przeloty to
nieistotny statystycznie szczegół :)
Post by Shrek
innymi). Emirates i aeroflot mniej więcej na tym samym poziomie (choć z
Emiraty tez odbieram bardzo przeciętne, ale nadal lepsze niż airfrance i
lufthansa.
Post by Shrek
dubaju na srilankę leciałem jakimś mocno zużytym "wewnętrznie" 777). Na
wewnętrznych leciałem jakimś indyjskim low costem (zdecydowanie
najgorzej w sensie czystości) i air asia - air asia wypada imho lepiej
niż nasz ryanair - czyściej i punktualniej - gdzieś na poziomie wizaira
Budżetowe azjatyckie są jakościowo dość przyzwoite. Ale tez ich
budżetowość polega na dostepności opcji, które w tzw. regularnych
liniach są zawsze wliczone w cenę. Przy czym jak zwykle okazuje się na
końcu, ze ta początkowa cena to bardziej clik-bait a nie, że ma coś
wspólnego z realnym przelotem. Najbardziej wkurwiające jest chyba to, ze
jak lecisz z grupą (czyli rezerwujesz wszystkie bilety jednoczesnie) to nie
możesz wykupić bagażu tylko dla jednej osoby. Czystej wody marketingowe
skurwysyństwo. A jak lecisz z rodziną to nie zaryzykujesz podróży na
osobnej rezerwacji.

Nb. taki budżetowy scoot, którym ostatnio nawet latam, miał czy może
nadal ma połączenia transkontynentalne. Znajoma leciała tak z Berlina do
Singapuru. Pomijając klaustrofobiczne warunki, to nawet wody na
kilkunastogodzinny lot za darmo nie było.
Post by Shrek
- mają tylko tą wadę że nie wiadomo po co mają włączoną kilmę na maksa -
na zewnątz 35 st. wewnątrz 18, aż mgła leci z nawiewników;)
Tak mi się przypomniało, leciałem kiedyś kiedyś alitalią, gdzie
siedziałem koło oszronionych całą drogę drzwi awaryjnych. I czuć było,
że dmucha przez szczelinę. Wylotu klimy w takich drzwiach nie ma, a
trudno uwierzyć, że dmuchało z zewnątrz :) Z drugiej strony nie jest to
chyba technicznie niemożliwe. Problem z uszczelnieniem w kierunku lotu,
a sam pęd, nawet rozrzedzonego powietrza może wystarczyć do utrzymania
cisnienia.
--
Marcin
Shrek
2023-11-15 05:33:23 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by Shrek
Ja najlepiej pod względem jakości wspominam turkiszów (poza burdelem
który opisywałem z przesiadką w istambule, ale ciężko to porównać z
No ja jak pamiętasz miałem tu raczej negatywne odczucie, ale powiedzmy,
że 20 lat to mogło się im poprawic, a 1 połamany fotel na 2 przeloty to
nieistotny statystycznie szczegół :)
Ja turkiszami też jakieś 10 lat temu leciałem. Pamiętam, że byłem
zaskoczony że alko proponowali normalne w czasie serwisu. No i jak
wsiadałem do samolotu zmoknięty i przemarźnięty to stewka przy drzwiach
samolotu zażartowała że mi coś na rozgrzanie po starcie przyniesie. I
okazało się że nie żartowała;)
Post by Marcin Debowski
Budżetowe azjatyckie są jakościowo dość przyzwoite. Ale tez ich
budżetowość polega na dostepności opcji, które w tzw. regularnych
liniach są zawsze wliczone w cenę. Przy czym jak zwykle okazuje się na
końcu, ze ta początkowa cena to bardziej clik-bait a nie, że ma coś
wspólnego z realnym przelotem. Najbardziej wkurwiające jest chyba to, ze
jak lecisz z grupą (czyli rezerwujesz wszystkie bilety jednoczesnie) to nie
możesz wykupić bagażu tylko dla jednej osoby. Czystej wody marketingowe
skurwysyństwo. A jak lecisz z rodziną to nie zaryzykujesz podróży na
osobnej rezerwacji.
Nie wiem - ja bakpakersko latałem więc każdy miał plecak większy niż
bagaż podręczny.
Post by Marcin Debowski
Tak mi się przypomniało, leciałem kiedyś kiedyś alitalią, gdzie
siedziałem koło oszronionych całą drogę drzwi awaryjnych. I czuć było,
że dmucha przez szczelinę. Wylotu klimy w takich drzwiach nie ma, a
trudno uwierzyć, że dmuchało z zewnątrz :) Z drugiej strony nie jest to
chyba technicznie niemożliwe. Problem z uszczelnieniem w kierunku lotu,
a sam pęd, nawet rozrzedzonego powietrza może wystarczyć do utrzymania
cisnienia.
W seatguru chyba wporst piszą, że od drzwi wieje w "cons" w miejscach
przy drzwiach. A w azji przynajmniej tej biedniejszej to chyba taki
zwyczaj, że jak masz klimę to trzeba chłodzić na bogato. Raz jechałem
autobusem nocny "viajpi" gdzie klima była ustawiona na maksa a żeby
ludzie nie zamarźli to... rozdawali koce. A w tym airasia to jak
staliśmu w kolejce do startu to naprawdę taką mgiełką z nawiewów waliło,
że mimo że w sumie wiedziałem, że to tylko skroplona w klime woda, to aż
się zapytałem stweki czy tak ma być;)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Marcin Debowski
2023-11-16 01:42:03 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Post by Shrek
Ja najlepiej pod względem jakości wspominam turkiszów (poza burdelem
który opisywałem z przesiadką w istambule, ale ciężko to porównać z
No ja jak pamiętasz miałem tu raczej negatywne odczucie, ale powiedzmy,
że 20 lat to mogło się im poprawic, a 1 połamany fotel na 2 przeloty to
nieistotny statystycznie szczegół :)
Ja turkiszami też jakieś 10 lat temu leciałem. Pamiętam, że byłem
zaskoczony że alko proponowali normalne w czasie serwisu. No i jak
A to była linia budżetowa czy jakiś bardzo lokalny przelot? Tak powyżej
2-3h lotu to wszystkie regularne, którymi latałem zawsze miały alkohol za
darmo. Był normalnie na wózku z żarciem.
Post by Shrek
wsiadałem do samolotu zmoknięty i przemarźnięty to stewka przy drzwiach
samolotu zażartowała że mi coś na rozgrzanie po starcie przyniesie. I
okazało się że nie żartowała;)
A, w ten sposób :) Chyba jednak wybiorę opcję suchy i ogrzany, a do
posiłku.
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Tak mi się przypomniało, leciałem kiedyś kiedyś alitalią, gdzie
siedziałem koło oszronionych całą drogę drzwi awaryjnych. I czuć było,
że dmucha przez szczelinę. Wylotu klimy w takich drzwiach nie ma, a
trudno uwierzyć, że dmuchało z zewnątrz :) Z drugiej strony nie jest to
chyba technicznie niemożliwe. Problem z uszczelnieniem w kierunku lotu,
a sam pęd, nawet rozrzedzonego powietrza może wystarczyć do utrzymania
cisnienia.
W seatguru chyba wporst piszą, że od drzwi wieje w "cons" w miejscach
przy drzwiach. A w azji przynajmniej tej biedniejszej to chyba taki
zwyczaj, że jak masz klimę to trzeba chłodzić na bogato. Raz jechałem
Nie kojarze prawde mówiać innego takiego lotu a siedziałem kilka razy
przy drzwiach awaryjnych. Szron był na drzwiach.

A poza tym jaka Azja, Alitalia, przelot z Brukseli do Rzymu.
Post by Shrek
autobusem nocny "viajpi" gdzie klima była ustawiona na maksa a żeby
ludzie nie zamarźli to... rozdawali koce. A w tym airasia to jak
staliśmu w kolejce do startu to naprawdę taką mgiełką z nawiewów waliło,
że mimo że w sumie wiedziałem, że to tylko skroplona w klime woda, to aż
się zapytałem stweki czy tak ma być;)
Azja, ta podrównikowa, jest ostro pierdolnieta jeśli chodzi o klimę.
Zawsze temperatura jest nastawiona <<22C (często 16-18C). To może się
wydawać rzeczą pożądaną póki się w takiej temperaturze nie posiedzi w
krótkim rękawku i spodenkach n-godzin. Do kina bez swetra lub polaru nie
ma się co nawet wybierać. Nie wiem prawdę mówiąc z czego to wynika.
Teoria robocza była swojego czasu taka, że byc może jak jest za ciepło w
pomieszczeniach zamknietych, z ludźmi, to śmierdzi.
--
Marcin
Shrek
2023-11-16 05:28:42 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by Shrek
Ja turkiszami też jakieś 10 lat temu leciałem. Pamiętam, że byłem
zaskoczony że alko proponowali normalne w czasie serwisu. No i jak
A to była linia budżetowa czy jakiś bardzo lokalny przelot? Tak powyżej
2-3h lotu to wszystkie regularne, którymi latałem zawsze miały alkohol za
darmo. Był normalnie na wózku z żarciem.
Long haul. Tylko w turkiszu normalnie pytali jakie alko podać. W innych
mieli ale trzeba było prosić. W aeroflocie jest zakaz - nawet tego co na
wolnocłówce kupiłeś:P
Post by Marcin Debowski
A, w ten sposób :) Chyba jednak wybiorę opcję suchy i ogrzany, a do
posiłku.
Długa historia;)
Post by Marcin Debowski
Azja, ta podrównikowa, jest ostro pierdolnieta jeśli chodzi o klimę.
Zawsze temperatura jest nastawiona <<22C (często 16-18C). To może się
wydawać rzeczą pożądaną póki się w takiej temperaturze nie posiedzi w
krótkim rękawku i spodenkach n-godzin. Do kina bez swetra lub polaru nie
ma się co nawet wybierać. Nie wiem prawdę mówiąc z czego to wynika.
Chyba taka mentalność - stać cię na klimę to jest na bogato i nie
oszczędzasz:P Bardziej mnie zastanawiało czemu w samolotach zawsze musi
być te 20 stopni nawet jak latasz między miejscami gdzie jest 32
stopnie. Jakby było 25 w środku to IMHO o wiele lepiej.
Post by Marcin Debowski
Teoria robocza była swojego czasu taka, że byc może jak jest za ciepło w
pomieszczeniach zamknietych, z ludźmi, to śmierdzi.
Tam wszędzie śmierdzi;)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Marcin Debowski
2023-11-17 02:42:14 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Post by Shrek
Ja turkiszami też jakieś 10 lat temu leciałem. Pamiętam, że byłem
zaskoczony że alko proponowali normalne w czasie serwisu. No i jak
A to była linia budżetowa czy jakiś bardzo lokalny przelot? Tak powyżej
2-3h lotu to wszystkie regularne, którymi latałem zawsze miały alkohol za
darmo. Był normalnie na wózku z żarciem.
Long haul. Tylko w turkiszu normalnie pytali jakie alko podać. W innych
mieli ale trzeba było prosić. W aeroflocie jest zakaz - nawet tego co na
wolnocłówce kupiłeś:P
MZ nie powinni pytać czy podac bo to może się dla nich skończyc
odszkodowaniem :)
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Azja, ta podrównikowa, jest ostro pierdolnieta jeśli chodzi o klimę.
Zawsze temperatura jest nastawiona <<22C (często 16-18C). To może się
wydawać rzeczą pożądaną póki się w takiej temperaturze nie posiedzi w
krótkim rękawku i spodenkach n-godzin. Do kina bez swetra lub polaru nie
ma się co nawet wybierać. Nie wiem prawdę mówiąc z czego to wynika.
Chyba taka mentalność - stać cię na klimę to jest na bogato i nie
oszczędzasz:P Bardziej mnie zastanawiało czemu w samolotach zawsze musi
być te 20 stopni nawet jak latasz między miejscami gdzie jest 32
stopnie. Jakby było 25 w środku to IMHO o wiele lepiej.
Post by Marcin Debowski
Teoria robocza była swojego czasu taka, że byc może jak jest za ciepło w
pomieszczeniach zamknietych, z ludźmi, to śmierdzi.
Tam wszędzie śmierdzi;)
Nie, no ja patrzę po swojej okolicy. To jest bardziej jakieś
uwarunkowanie zarządców budynków. W bardziej cywilizowanych okolicach
wcale bardziej niż w Europie nie śmierdzi. Nie wszędzie jest Old Delhi
czy Varansi*, wiesz? :)

*) Ja p... to był niezły hardcore.
--
Marcin
Shrek
2023-11-17 05:19:13 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Nie, no ja patrzę po swojej okolicy. To jest bardziej jakieś
uwarunkowanie zarządców budynków. W bardziej cywilizowanych okolicach
wcale bardziej niż w Europie nie śmierdzi. Nie wszędzie jest Old Delhi
czy Varansi*, wiesz? :)
*) Ja p... to był niezły hardcore.
No przecież wiem... A co takiego jest w varansi? Swoj pierwszy pobyt w
azji zacząłem od slamsów w bombaju więc chyba mnie nie przestraszysz;)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Shrek
2023-11-17 05:21:37 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
*) Ja p... to był niezły hardcore.
No przecież wiem... A co takiego jest w varansi? Swoj pierwszy pobyt w
azji zacząłem od slamsów w bombaju więc chyba mnie nie przestraszysz;)
A dobra - ganges - już chyba wiem;)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Marcin Debowski
2023-11-17 06:27:58 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
*) Ja p... to był niezły hardcore.
No przecież wiem... A co takiego jest w varansi? Swoj pierwszy pobyt w
azji zacząłem od slamsów w bombaju więc chyba mnie nie przestraszysz;)
A dobra - ganges - już chyba wiem;)
Ganges w sumie ok. Palą te trupy na brzegu i wrzucają resztki do Gangesu
razem z różnymi innymi rzeczami, ale syf w sumie tak z 6/10. Pływalismy
łodzią i nawet nie waliło, a i nie trzeba było się przebijac przez
pływające atrakcje.

Stare miasto jest hardcore. Stara, piętrowa zabudowa, trójwymiarowa
struktura wąskich przejść i uliczek. Budynki jak studnie. Wszedzie gówno
i odpadki. Krowy też łażą. Byśmy tam pewnie nie trafili, ale nasz
przewodnik chyba uznał, że jak zobaczymy tę nędzę i syf to pewnie
sypniemy groszem jakiejś znajomej sobie rodzinie do której nas tam
zabrał. A jeszcze fizjonomię miał facet klasycznego zbója tak, że się
nam lekko dziwnie zrobiło.

Jak byłes w Starym Deli, tej części z bardzo ciasną zabudową koło
Czerwonego Fortu, to podobne klimaty, tylko pietrowo i wiecej gówna i
krów.
--
Marcin
Shrek
2023-11-18 07:23:33 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Jak byłes w Starym Deli, tej części z bardzo ciasną zabudową koło
Czerwonego Fortu, to podobne klimaty, tylko pietrowo i wiecej gówna i
krów.
W deli nie byłem, W związku z tym fakapem turkiszów pierwszy pobyt w
azji (no poza tym istambułem) zacząłem od slamsów w bombaju i
przejażdzki 400 km pociągiem;)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Marcin Debowski
2023-11-18 08:54:46 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Jak byłes w Starym Deli, tej części z bardzo ciasną zabudową koło
Czerwonego Fortu, to podobne klimaty, tylko pietrowo i wiecej gówna i
krów.
W deli nie byłem, W związku z tym fakapem turkiszów pierwszy pobyt w
azji (no poza tym istambułem) zacząłem od slamsów w bombaju i
przejażdzki 400 km pociągiem;)
A co Cię do tych slamsów zagnało? Pociągiem jechaliśmy z Agry do Deli.
Trochę krótsza odległość. Mieliśmy jechać w obie strony ale air india
miał kilka godzin opóźnienia na chyba godzinnej trasie i trzeba było
improwizować. Bombaju nie zaliczylim. Kupa fajnych miejsc w Indiach, ale
sądzę, że parę dni dłużej (byliśmy coś z 11) by mi żonę zabiło.
--
Marcin
Shrek
2023-11-18 09:44:03 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by Shrek
W deli nie byłem, W związku z tym fakapem turkiszów pierwszy pobyt w
azji (no poza tym istambułem) zacząłem od slamsów w bombaju i
przejażdzki 400 km pociągiem;)
A co Cię do tych slamsów zagnało?
Ponieważ finalnie w bombaju byliśmy dzień później a reszta ekipu czekała
na goa to lokalny samolot na nas już nie poczekał. Więc pojechaliśmy na
dworzec który znajdował się w slamsach, no i czekaliśmy na pociag 6
godzin więc się przeszliśmy.
Post by Marcin Debowski
Pociągiem jechaliśmy z Agry do Deli.
Trochę krótsza odległość. Mieliśmy jechać w obie strony ale air india
miał kilka godzin opóźnienia na chyba godzinnej trasie i trzeba było
improwizować. Bombaju nie zaliczylim.
Pociągi w indich to przeżycie samo w sobie, ja zrobiłem jakieś 1300km
różnymi klasami.
Post by Marcin Debowski
Kupa fajnych miejsc w Indiach, ale
sądzę, że parę dni dłużej (byliśmy coś z 11) by mi żonę zabiło.
Mnie się w sumie podobało. Ale ja to specyficzny jestem. Zdecydowanie
indie nie są dla każdego, zwłaszcza te bakpakerskie a nie z biura
podróży. Natomiast jak kogoś nie przeraża pordóżowanie z plecakiem i bez
planu to sobie poradzi. Tylko śmietnik straszny.
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Marcin Debowski
2023-11-18 11:10:01 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
A co Cię do tych slamsów zagnało?
Ponieważ finalnie w bombaju byliśmy dzień później a reszta ekipu czekała
na goa to lokalny samolot na nas już nie poczekał. Więc pojechaliśmy na
dworzec który znajdował się w slamsach, no i czekaliśmy na pociag 6
godzin więc się przeszliśmy.
A jak było z bezpieczeństwem? Myśmy utknęli we dwójkę koło 22 na dworcu
głownym w Deli i klimaty były takie, żeśmy stamtąd pospiesznie spier..li.
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Kupa fajnych miejsc w Indiach, ale
sądzę, że parę dni dłużej (byliśmy coś z 11) by mi żonę zabiło.
Mnie się w sumie podobało. Ale ja to specyficzny jestem. Zdecydowanie
indie nie są dla każdego, zwłaszcza te bakpakerskie a nie z biura
podróży. Natomiast jak kogoś nie przeraża pordóżowanie z plecakiem i bez
planu to sobie poradzi. Tylko śmietnik straszny.
U nas to było w sumie tak, że myśmy od zawsze byli entuzjastami kuchni
indyjskiej (i nadal jesteśmy). Interesowała nas ich kultura, może nie
jakoś dogłebnie, ale zabytki w stylu Taj Mahal, tam tego trochę jest i
są one imponujące. Nawet to całe Varansi, poza syfem klimaty są
niesamowite.

Pierwsze sygnały, że coś może być nie halo to dostaliśmy od znajomej
żony, rodowitej Hinduski, która jak się dowiedziała gdzie jedziemy, to
za cały komentarz miała "ty nie chcesz jechać do Indii" :)

Bakpakersami nie jestsmy, w sensie jeżdzenia z plecakiem, ale sam
organizuję wszystko. Plan, przynajmniej w części głownej zawsze jest.
Musi być, za duzo utlopów nie mamy. Czasem trzeba improwizować, co
właśnie miało miejsce w Indiach. Ogólnie, ja nie mam żadnej traumy i
mogę spokojnie tam wrócić, natomiast z żoną gorzej. Ale w przypadku
kobiet dochodzą jeszcze inne klimaty, jak macania np. Jakbym był kobietą
to nawet w grupie innych kobiet bym się tam raczej nie wybrał.
--
Marcin
Shrek
2023-11-18 12:34:25 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by Shrek
Ponieważ finalnie w bombaju byliśmy dzień później a reszta ekipu czekała
na goa to lokalny samolot na nas już nie poczekał. Więc pojechaliśmy na
dworzec który znajdował się w slamsach, no i czekaliśmy na pociag 6
godzin więc się przeszliśmy.
A jak było z bezpieczeństwem? Myśmy utknęli we dwójkę koło 22 na dworcu
głownym w Deli i klimaty były takie, żeśmy stamtąd pospiesznie spier..li.
Nic złego się nie stało... Ogólnie to poza syfem, naciągaczami i
pojebanymi kierowcami wszystkiego co ma moto to indie są chyba w miarę
bezpieczne.
Post by Marcin Debowski
Post by Shrek
Mnie się w sumie podobało. Ale ja to specyficzny jestem. Zdecydowanie
indie nie są dla każdego, zwłaszcza te bakpakerskie a nie z biura
podróży. Natomiast jak kogoś nie przeraża pordóżowanie z plecakiem i bez
planu to sobie poradzi. Tylko śmietnik straszny.
U nas to było w sumie tak, że myśmy od zawsze byli entuzjastami kuchni
indyjskiej (i nadal jesteśmy).
To zabawne - ja po miesiącu miałem serdecznie dość ich kuchni i tak mi
zostało. Jak zamówiłem sałatkę z pomarańczy to nawalili do niej masali:P
Za to srilankijska i tajska... A przy okazji w bombaju koło bramy indii
jest ulica która wieczorami zmienia się w street food. Znaczy zamykają
ulicę i wszędzie rozstawiają z żarciem. I wszyscy tam przychodzą -
miejscowi, turyści, policjanci, urzędnicy i złodzieje;)
Post by Marcin Debowski
Interesowała nas ich kultura, może nie
jakoś dogłebnie, ale zabytki w stylu Taj Mahal, tam tego trochę jest i
są one imponujące. Nawet to całe Varansi, poza syfem klimaty są
niesamowite.
My raczej bocznymi drogami... No i jak pisałem samo przemieszczanie się
jest niezłą atrakcją.
Post by Marcin Debowski
Pierwsze sygnały, że coś może być nie halo to dostaliśmy od znajomej
żony, rodowitej Hinduski, która jak się dowiedziała gdzie jedziemy, to
za cały komentarz miała "ty nie chcesz jechać do Indii" :)
Też tak słyszałem. I prawdę mówiąc sporo racji w tym jest. Dla
przeciętnego człowieka to lepiej na srilankę - takie indie tylko czystsze.
Post by Marcin Debowski
Ale w przypadku
kobiet dochodzą jeszcze inne klimaty, jak macania np. Jakbym był kobietą
to nawet w grupie innych kobiet bym się tam raczej nie wybrał.
Coś w tym jest, chociaż w przypadku "naszych" dzwiewczyn na gapieniu się
kończyło. Ale rzeczywiście dziewczyny same tam nie powinny jeździć.
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Marcin Debowski
2023-11-18 13:16:53 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
U nas to było w sumie tak, że myśmy od zawsze byli entuzjastami kuchni
indyjskiej (i nadal jesteśmy).
To zabawne - ja po miesiącu miałem serdecznie dość ich kuchni i tak mi
zostało. Jak zamówiłem sałatkę z pomarańczy to nawalili do niej masali:P
Nie wiem co tam jadłeś ale prawda jest taka, że najlepsza kuchnia
indyjska jest poza Indiami :) Kucharze to nadal Hindusi, ale składniki i
staranność lepsza. Kuchnią w Indiach byliśmy rozczarowani. O sałatce z
pomaraniczy to nawet nie słyszałem.
Post by Shrek
Za to srilankijska i tajska... A przy okazji w bombaju koło bramy indii
Srilankańskie karry z soczewicy (dhal curry) jest rewelacyjne. To chyba
jedyny produkt wegetariański tego typu co mogę wziąć dokładkę. Ale ile
tego można jeść? Reszta się zgadza - trochę jak Indie, ale czysto.
Tajska kuchnia, owszem, lubię. Zwyczajowej tajskiej łyski z wodą sodową
zażywałeś?
Post by Shrek
jest ulica która wieczorami zmienia się w street food. Znaczy zamykają
ulicę i wszędzie rozstawiają z żarciem. I wszyscy tam przychodzą -
miejscowi, turyści, policjanci, urzędnicy i złodzieje;)
Nio. Ale tak jest w wielu miastach Azji Pd-Wsch. To jest część kolorytu
w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, którego brakuje w bardziej
cywilizowanych regionach Azji.
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Pierwsze sygnały, że coś może być nie halo to dostaliśmy od znajomej
żony, rodowitej Hinduski, która jak się dowiedziała gdzie jedziemy, to
za cały komentarz miała "ty nie chcesz jechać do Indii" :)
Też tak słyszałem. I prawdę mówiąc sporo racji w tym jest. Dla
przeciętnego człowieka to lepiej na srilankę - takie indie tylko czystsze.
Inne klimaty, inne zabytki. Też ciekawe, nie powiem, ale jednak MZ inne.

Apropos syfu, to 20 lat powstrzymywaliśmy się od wyjazdu do Chin bo
opisy, które słyszeliśmy były w podobnych fekalistycznych klimatach.
Pojechaliśmy teraz po raz pierwszy na wiosnę i bardzo się nam podobało.
Serdeczni ludzie, generalnie nie ma problemu z komunikacją/
porozumieniem, syf bywa, ale nic na poziomie z opisów. Ale to nie była
podróż do końca budżetowa, więc nie wiem czy w tanich hotelach syfu
jednak nie ma. Na poziomie bardzie budżetowym będzie też problem z
płatnościmi - stadardowe karty nie są akceptowane. W sumie największą
traumą było zdobycie wiz.
--
Marcin
Shrek
2023-11-18 14:09:24 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Nie wiem co tam jadłeś ale prawda jest taka, że najlepsza kuchnia
indyjska jest poza Indiami :) Kucharze to nadal Hindusi, ale składniki i
staranność lepsza. Kuchnią w Indiach byliśmy rozczarowani. O sałatce z
pomaraniczy to nawet nie słyszałem.
Z indyjskich to mi tandoori chicken samokowało (ale to jedliśmy akurat u
muslimów) i ten ichny jogurt.
Post by Marcin Debowski
Srilankańskie karry z soczewicy (dhal curry) jest rewelacyjne. To chyba
jedyny produkt wegetariański tego typu co mogę wziąć dokładkę. Ale ile
tego można jeść?
Polcam kottu i egg hoopers.
Post by Marcin Debowski
Zwyczajowej tajskiej łyski z wodą sodową
zażywałeś?
Nie - za to lankijski alko smakował tak jak sobie zawsze wyobrażałem
smak nafty lotniczej (żeby było on topic;)
Post by Marcin Debowski
Nio. Ale tak jest w wielu miastach Azji Pd-Wsch. To jest część kolorytu
w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, którego brakuje w bardziej
cywilizowanych regionach Azji.
Zgadza się - street food to jest to czego mi brakuje...
Post by Marcin Debowski
Post by Shrek
Też tak słyszałem. I prawdę mówiąc sporo racji w tym jest. Dla
przeciętnego człowieka to lepiej na srilankę - takie indie tylko czystsze.
Inne klimaty, inne zabytki. Też ciekawe, nie powiem, ale jednak MZ inne.
No - w indiach wszystko większe;)
Post by Marcin Debowski
płatnościmi - stadardowe karty nie są akceptowane. W sumie największą
traumą było zdobycie wiz.
Najśmieszniej jest w birmie. Do niedawna tylko dolary były akceptowane -
jak byłem to już lepiej, choć za państwowe atrakcje w większości tylko
gotówką i tylko w dolarach - widać państwo najlepiej wie ile warta jest
ich waluta. Najlepsze jest to że dolary muszą być jak z klasera - zgięty
na pół lub zagięty róg to już nie wezmą;) A i którejś serii nie uznają -
muszą być "z wielkimi głowami" chyba. Choć już w sklepach można było
normalnie płacić ich walutą i były bankomaty. A teraz to nie wiem, bo
znów junta rządzi:(

Ogólnie fajnie jest podróżować z lokalsami. Mi się najbardziej podoba
kolej - od wielkich slipperów w indiach gdzie klimat jest trochę jak z
transibu, przez małe i sprawiające wrażenie zabawek wagony na srilance w
górach, przez "zabytki" w birmie. A i w birmie płynąłem slow boatem -
normalnie dwa dni rzeką statkiem towarowym bez kajuty - z noclegiem na
pokładzie. Ale to tylko dla twardych zawodników - męczące ale jest co
wspominać.
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
Marcin Debowski
2023-11-19 01:00:10 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Nie wiem co tam jadłeś ale prawda jest taka, że najlepsza kuchnia
indyjska jest poza Indiami :) Kucharze to nadal Hindusi, ale składniki i
staranność lepsza. Kuchnią w Indiach byliśmy rozczarowani. O sałatce z
pomaraniczy to nawet nie słyszałem.
Z indyjskich to mi tandoori chicken samokowało (ale to jedliśmy akurat u
muslimów) i ten ichny jogurt.
Butter Chicken - bardzo charakterystyczne i trudne do spierd.. Jak tego
nie polubisz to pewnie po prostu nie leży Ci kombinacja przypraw używana
w kuchni indyjskiej.
https://cooking.nytimes.com/recipes/1016754-butter-chicken Łatwy
przepis, wielokrotnie robiłem w tym w Polsce. Można pominąć migdały.
Ważne żeby imbir nie był stary (przejrzały). Lepiej zresztą użyć pasty
imbirowo-czosnkowej.

Chicken/Mutton Vindaloo
Rogan Josh
Pakora
Paneer Makhani
Nany, serowy, czosnkowy

Tandori chicken jest dobre, ale najczęścej jest zbyt suche. Trzeba mieć
dobrze trafić, albo wiedzieć gdzie.
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Srilankańskie karry z soczewicy (dhal curry) jest rewelacyjne. To chyba
jedyny produkt wegetariański tego typu co mogę wziąć dokładkę. Ale ile
tego można jeść?
Polcam kottu i egg hoopers.
Kottu wygląda dobrze. Problem w tym, że na te parę dni na Srilance to
mięso widziałem jedynie w hotelach, gdzie silono się na potrawy zachodnie
co zresztą bardzo im nie wychodziło.
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Zwyczajowej tajskiej łyski z wodą sodową
zażywałeś?
Nie - za to lankijski alko smakował tak jak sobie zawsze wyobrażałem
smak nafty lotniczej (żeby było on topic;)
Tajska łyski, np. Black Cat, jest akceptowalna a jest tania.
Post by Shrek
Post by Marcin Debowski
Nio. Ale tak jest w wielu miastach Azji Pd-Wsch. To jest część kolorytu
w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, którego brakuje w bardziej
cywilizowanych regionach Azji.
Zgadza się - street food to jest to czego mi brakuje...
Tylko jak pierwszy raz w Azji to trzeba uważać. Gorzej, że często nie ma
jak, więc lekka loteria. Ja mam już wypracowaną odpowiednią florę
bakteryjną.
--
Marcin
Shrek
2023-11-19 05:41:08 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Tylko jak pierwszy raz w Azji to trzeba uważać. Gorzej, że często nie ma
jak, więc lekka loteria. Ja mam już wypracowaną odpowiednią florę
bakteryjną.
Brałem probiotyki. Ponieważ źle przeczytałem dwa razy więcej niż w
instrukcji - większość ekipy prznajmniej raz się posrała a ja nie. Od
tamtej pory zawsze biorę probiotyki w większej ilości na takich
imprezach i działa;)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
ąćęłńóśźż
2024-06-24 10:36:44 UTC
Permalink
Karaluchy?
Fumigacja kosztuje.


-----
Teoria robocza była swojego czasu taka, że byc może jak jest za ciepło w pomieszczeniach zamknietych
ąćęłńóśźż
2024-06-24 16:40:35 UTC
Permalink
Według Amerykanów:

"World’s best airline for 2024 named by Skytrax"

https://edition.cnn.com/2024/06/24/travel/worlds-best-airline-2024-skytrax/index.html

The World’s Top 20 Airlines of 2024
1. Qatar Airways
2. Singapore Airlines
3. Emirates
4. ANA All Nippon Airways
5. Cathay Pacific
6. Japan Airlines
7. Turkish Airlines
8. EVA Air
9. Air France
10. Swiss International Air Lines
11. Korean Air
12. Hainan Airlines
13. British Airways
14. Fiji Airways
15. Iberia
16. Vistara
17. Virgin Atlantic
18. Lufthansa
19. Etihad Airways
20. Saudi Arabian Airlines

The World’s Best Cabin Crew 2024
1. Singapore Airlines
2. ANA All Nippon Airways
3. Garuda Indonesia
4. EVA Air
5. Cathay Pacific Airways
6. Hainan Airlines
7. Japan Airlines
8. Thai Airways
9. Qatar Airways
10. Malaysia Airlines

World’s Best Low-Cost Airlines 2024
1. AirAsia
2. Volotea
3. Flynas
4. Transavia France
5. Indigo
6. Vueling Airlines
7. airBaltic
8. Iberia Express
9. Ryanair
10. easyJet
11. flyDubai
12. Jet2.com
13. Eurowings
14. SKY Airline
15. JetSMART Airlines

The World’s Best Regional Airlines 2024
1. Bangkok Airways
2. Aegean Airlines
3. Azerbaijan Airlines
4. Rex Airlines
5. Azul Brazilian Airlines
6. Virgin Australia
7. Royal Air Maroc
8. Porter Airlines
9. Alaska Airlines
10. Hong Kong Airlines

The World’s Cleanest Airlines 2024
1 Cathay Pacific Airways
2 ANA All Nippon Airways
3 EVA Air
4 Qatar Airways
5 Singapore Airlines
6 Asiana Airlines
7 Hainan Airlines
8 Japan Airlines
9 China Airlines
10 Korean Air

The full list of winners can be found on the Skytrax website www.worldairlineawards.com/
J.F
2023-11-20 12:31:23 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
[...]
Post by ***@somewhere.in.the.world
https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/polecialem-do-iranu-linia-z-czarnej-listy-bylo-jakby-luksusowo/drqpc1k,07640b54
Mam wrażenie, że autor trochę nie ogarnia, że 15-25 letnie maszyny
pasażerkie to żaden ewenement i nie trzeba do tego Iranu ani nie jest to
powód do bycia na "czarnej liście". Ale może źle odczytuję intencje.
Tak samo bycie na czarnej liście niekoniecznie oznacza, że jest
szczególnie niebezpiecznie.
Z dostępem do czesci moze byc problem, a czesci sie psują i zuzywaja
...

J.
Marcin Debowski
2023-11-20 14:13:34 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
[...]
Post by ***@somewhere.in.the.world
https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/polecialem-do-iranu-linia-z-czarnej-listy-bylo-jakby-luksusowo/drqpc1k,07640b54
Mam wrażenie, że autor trochę nie ogarnia, że 15-25 letnie maszyny
pasażerkie to żaden ewenement i nie trzeba do tego Iranu ani nie jest to
powód bycia na "czarnej liście". Ale może źle odczytuję intencje.
Tak samo bycie na czarnej liście niekoniecznie oznacza, że jest
szczególnie niebezpiecznie.
Z dostępem do czesci moze byc problem, a czesci sie psują i zuzywaja
Chyba nie ma za specjalnego problemu, choć w Iranie to może jakiś
sankcje? Ale wtedy będzie problem z nowszymi również.
--
Marcin
Loading...