Post by Robert TomasikPost by J.FPost by Robert TomasikPost by ***@somewhere.in.the.worldNajbardziej mnie frapuje to wzbicie sie w powietrze lotniskowca
naddzwiekowego, i to na Bialorusi.
Podczas I WS kombinowano ze sterowcami przenoszącymi samoloty. Sterowiec
miał duży zasięg, ale był wolny i byle myśliwiec był dla niego zagrożeniem.
Nie taki znow wolny - Zeppelin mia predkosc max 128km/h, ale to ciut
pozniejsze czasy, L104/59 100km/h - a Sopwith Camel 185km/h.
Jakos nie bali sie Niemcy wysylac sterowcow nad Anglie - widac byl
pewnie jakis problem w ich zestrzeleniu.
Przede wszystkim było mało samolotów i nie było radarów. Sterowiec
leciał nad Może Północne i tam ze wschodu w dowolnym miejscu wbijał do
Brytyjczyków.
Duze bydle, mozna zauwazyc chocby przez lornetke
Post by Robert TomasikPost by J.Fhttps://opinie.wp.pl/zeppeliny-bombowce-strategiczne-niemcow-w-czasie-i-wojny-swiatowej-6126017851377793a
Niestety nie lubią mojej przeglądarki.
Hm, wp ... z czym moze byc problem? Adblock?
"Po raz pierwszy pilot LZ-38 zapuścił się nad brytyjską metropolię 31
maja 1915 roku i zbombardował północne przedmieścia - w ciągu 20 minut
zrzucił 28 bomb burzących i 91 ładunków zapalających.
Dla mieszkańców Londynu to był szok. Ludzie zaczęli panikować, tym
bardziej że w sierpniu 1915 roku miasto bombardowały już całe grupy
liczące po pięć sterowców. W nocy z 2 na 3 września 1916 roku doszło
do największego nalotu, w którym wykorzystano 16 powietrznych
krążowników. W ciągu całego tego roku zeppeliny w 20 nalotach zrzuciły
37 ton bomb. Do czerwca 1918 roku, kiedy ze względu na ogromne straty
zaprzestano bombardowania brytyjskich miast, Niemcy przeprowadzili za
pomocą sterowców 51 nalotów na Londyn, w których zginęło 489 osób, a
ponad 1200 zostało rannych.
Pierwsze lata wojny potwierdziły opinię Strassera o możliwościach
sterowców, nieosiągalnych w tym czasie dla samolotów. Zeppeliny mogły
bowiem latać na wysokości 6-7 km, podczas gdy pułap alianckich
myśliwców wynosił wówczas 3-3,5 km.
Co więcej, Brytyjczycy przez długi czas nie potrafili walczyć ze
sterowcami. Artyleria okazała się mało skuteczna, ponieważ pociski
przelatywały przez cygara statków na wylot i nie wybuchały. Zaczęto
zatem używać amunicji odłamkowej, wybuchającej na określonej
wysokości, ale artylerzyści nie umieli ocenić, na jakim pułapie
znajduje się sterowiec, szczególnie w ciemnościach.
Zniszczeniem aerostatów mieli się w końcu zająć piloci myśliwców. W
kabinie montowano karabin maszynowy skierowany w górę, aby można było
ostrzeliwać "brzuch" sterowca, a maszynę pilotowano z tylnego
siedzenia. Statystyki pokazują jednak, że takie rozwiązanie nie było
najlepszym pomysłem. W pierwszych miesiącach 1915 roku myśliwce
wykonały 72 loty, a tylko trzy razy doszło do konfrontacji. Ani razu
nie zestrzelono sterowca, tymczasem zostało zniszczonych 15 samolotów.
Noc nie sprzyjała bezpiecznym powrotom maszyn na lotnisko i w
rezultacie więcej samolotów rozbiło się w czasie lądowania w
ciemnościach niż zostało zestrzelonych przez broń defensywną
aerostatów.
Kiedy w końcu piloci nauczyli się odnajdywać sterowce i ostrzeliwać je
od dołu, okazało się, że pociski karabinu maszynowego są nieskuteczne
w walce z olbrzymami. W samolotowych kaemach zaczęto wtedy stosować
amunicję zapalającą z czerwonym fosforem, która powinna sprawdzić się
w niszczeniu zeppelinów wypełnionych łatwopalnym wodorem. Okazało się
jednak, że wodór nie wybucha bez dostępu tlenu. Taśmy kaemów ładowano
więc nabojami zapalającymi naprzemiennie z wypełnionymi nitrogliceryną
pociskami, opracowanymi przez Johna Pomeroya, które miały rozrywać
powłokę, dopuszczając tlen.
Okazja do wypróbowania nowej amunicji nadarzyła się nocą 2 września
1916 roku, kiedy Niemcy skierowali nad Londyn armadę 16 sterowców. W
kontrofensywie Brytyjczycy wysłali swoje myśliwce. Porucznik William
Lee Robinson wystartował jako pierwszy. Jeden ze sterowców został
złapany w światła reflektorów. Działa przeciwlotnicze otworzyły ogień.
Robinson ruszył w stronę oświetlonego statku powietrznego. Kiedy
przeleciał pod brzuchem sterowca, całkowicie opróżnił bęben karabinu.
Bez skutku. Na koniec, kiedy pozostał mu już tylko jeden zasobnik z
amunicją, zmienił taktykę. Wystrzelał cały magazynek, celując w jeden
punkt blisko ogona sterowca. Osiągnął sukces. Płonący sterowiec runął
na ziemię.
Porucznik stał się bohaterem narodowym, a dzięki jego metodzie w
następnym miesiącu strącono jeszcze dwa sterowce. To był początek
końca zeppelinów. Dowódca niemieckiej floty powietrznej nie dopuszczał
jednak do siebie takiej myśli i 5 sierpnia 1918 roku pięć sterowców
znowu ruszyło nad Londyn. Strasser osobiście dowodził wyprawą. Nie
dotarł jednak do Anglii. Brytyjskie myśliwce dopadły zeppeliny nad
Morzem Północnym. Strącony został wówczas najnowocześniejszy L-70
(udźwig 44,5 ton), którym dowodził Peter Strasser. Po jego śmierci
ostatecznie zrezygnowano z bombardowań z wykorzystaniem sterowców."
Tylko tak jak patrze - Sopwith Camel mial pułap 6400m.
No ale to samolot w zasadzie z roku 2017 (oblot grudzien 2016).
J.