Post by a***@gmail.comPost by ShrekMyślę, że w takim wypadku terroryści mieliby przygotowane torebki na
dezodorant;)
To nie jest patent na Leona Zawodowcę, tylko na amatora, kolesia z brodatej dzielnicy Brukseli naszpikowanego propagandą jihadystyczną i prochami na odwagę.
Zaraz - to nie ty mnie wyzywałeś od faszystów na innej grupie, jak
pisałem, że brodaci mają nadreprezentację _skutecznych_ terrorystów? ;)
Już sam fakt jakielkowiek kontroli powoduje, że w sumie nie ma sensu
wysadzać się w samolocie, skoro można w metrze czy nawet na lotnisku
przed kontrolą. Wydaje mi się, że tradycja wysadzania i porywania
samolotów wynika z tego, że kiedyś ciężko było "zachodowi" zrobić kuku u
nich, więc robiono co można - robiono im kuku jak byli "na wyjeździe".
Teraz to trochę bez sensu. Brodatych masz na miejscu, większy efekt
propagandowy zrobić zamach w centrum ich terytorium niż w samolocie
gdzieś na końcu świata.
Co nawiasem mówiąc czyni europejskie i amerykańskie kontrole nieco bez
sensu, bo w 99% ci "prości" brodaci będą wsiadać u siebie (a u nich to z
kontrolami jest... no powiedzmy, że mają specyficzne podejście;)
Post by a***@gmail.comJasne. Tyle że na lotnisku oni mają do czynienia z milionami pasażerów rocznie, to jest liczba taka że na 100% jest wielka liczba skarg na każdego. Ci ludzie wolą żeby te skargi nie były zasadne. W życiu nie dowiedzą się kto się poskarżył i kiedy się z nim ponownie zobaczą. To jest zupełnie co innego niż w policji.
Taa. Bo w policji to ciągle na tego samego się natykasz...
Post by a***@gmail.comPost by ShrekPost by a***@gmail.comParę razy widziałem jak paniusia miała w kosmetyczce pierdyliard mikroskopijnej wielkości dupeleczek- testerów i na nią wypadło skrupulatne sprawdzanie.
Ale my mówimy o prostej rzeczy - jest jedno opakowanie 100ml. Nie ma
potrzeby sprawdzać czy wejdzie do torebki 1000ml. I na ogół się nie
sprawdza. Jak latałem na trasach "na jeden dzień" to właśnie brałem
tylko podręczny w którym był właśnie jeden płyn właśnie w 100ml
opakowaniu. I zawsze działało z wyjątkiem tego jednego razu. Więc się da
- to nie jest wyższa szkoła rakietowa.
Ja też tak mam, potwierdzam. Wcale tego nie pochwalam ani z tym nie polemizuję, tylko wyjaśniam jak to działa.
Kiedy właśnie nie jest tak jak piszesz. Nie jest zasadą wciskanie
jednego opakowania do torebki. Mimo, ze przepis jest przepis, tylko raz
mi się taki numer zdarzył. W pozostałych przypadkach nikt nigdy na taki
pomysł nie wpadł. Jakby się mieli kierować tylko przepisami a nigdy
logiką, to kazaliby mi to pakaować za każdym razem.
Post by a***@gmail.comPost by ShrekJak nie jak tak? Sam pisałeś, że od tego oni właśnie są - żeby tych
nienaturalnych wyłapać. Przecież terrorystów nie zamykają za to, że nie
mieli torebki na jeden dezodorant:P
No ale taki nienaturalny jest jeden na miliard.
Ale to właśnie jego masz wyłapać.
Post by a***@gmail.comA na co dzień jest nieprzerwany potok zwyczajnych ludzi którzy chcą się dostać do pracy, na wakacje, na spotkanie z klientem itd. Wyłapanie jednego na miliard to nie jest kwestia wrodzonej dociekliwości jednego pana, tylko dobrze napisanych, wdrożonych i nadzorowanych procedur.
Ale właśnie te procedury muszą zakładać, że takich typujesz na wyczucie,
a nie na ilość kosmetyków w podręcznym. Więc nie jest prawdą, że ci przy
taśmie mają po prostu działać jak automaty. Jakby tak było to nawiasem
mówiąc pewnie by już to automaty robiły.
Post by a***@gmail.comPost by ShrekPost by a***@gmail.comItd. Im trzeba dać proste reguły, bez żadnych skomplikowanych decyzji.
Myśle, że w ten sposób nikogo byś nie wyłowił. Skoro ma podejmować
proste decyzje, na podstawie prostych procedur, to i prosto taką
procedurę obejść. (choćby przenieść te "kosmetyki" w 7 buteleczkach w
torebce i tak trzech - już masz 2 litry). Pomijając to, że woda nie
wydaje mi się niezbędnym składnikiem materiałów wybuchowych, a nawet
gdyby była, to można sobie nabrać dowolne ilości w WC po kontroli.
Post by a***@gmail.comPost by ShrekJakby tak było, to byś żadnego terrorysty nie wyłapał. No chyba że
idiotę. Sam pisałeś jak się podejrzanych typuje. Więc jak - zachowuje
się podejrzanie, ale torebkę ma w porządku - prosta decyzja - bagaż w
porządku - puszczamy dalej? Nie ma miejsca na filozofię?;)
Cały ten system to jest tylko zgrubny filtr,
Do tego stopnia zgrubny, że w sumie bez większego sensu. Tym bardziej,
że jak piszę - ci co wybuchają samoloty raczej nie wsiadają w Europie
czy USA.
Post by a***@gmail.comnikt nie liczy na jego stuprocentową skuteczność.
Ciekawe czy w ogóle mają jakąkolwiek skuteczność (jeśli chodzi o
terrorystów). Odnoszę wrażenie, że to bardziej przedstawienie dla
gawiedzi, żeby widać, że coś robią niż rzeczywiste działania (mówie o
kosmetykach)
Post by a***@gmail.comCiekawie to wygląda w chwilach najwyższego alertu. Wtedy wchodzą do akcji agenci bardziej kumaci. Oni nie operują w obszarze kontroli bezpieczeństwa (choć pewnie patrzą na ekrany), tylko dalej, w okolicach wyjść do samolotów, albo w korytarzach, sklepach itd. Zagadują, wypytują w sposób taki żeby wyłapać niepewność albo nieznajomość swoich danych z paszportu itd. Działają dyskretnie, ale nie da się zagadać z dużą częścią pasażerów przed odlotem tak żeby inni tego nie zauważyli, więc nie działają w pojedynkę: zawsze jeden rozmawia z pasażerem, a drugi obserwuje reakcję pozostałych pasażerów.
Aż boję się pytać skąd wiesz:P
Shrek